Każda jazda jest inna...

in #polish6 years ago (edited)
Wczoraj o świcie z premedytacją skatowałem się na siłowni. Zgodnie z planem pierwszą połowę serii danego ćwiczenia przepracowałem na mniejszym obciążeniu i większej ilości powtórzeń tak by powalczyć o objętość treningu. Potem drugą połowę serii każdego ćwiczenia przepracowałem na zwiększonym obciążeniu tak by powalczyć o siłę.

Później w pracy jeszcze ostatni przedświąteczny wyjazd w teren i wieczorem wypad na rowery z synem. Efekt był taki, że wieczorem po tak intensywnym dniu zmęczenie zgasiło mnie już około 22.00. Ostatnia rzecz jaką pamiętam to to, że położyłem sobie obok na poduszce książkę "Michał Anioł " J. Cepika, którą ostatnio czytam i zamknąłem na chwilę oczy... i to był błąd. Morfeusz tylko na to czekał i jednym łagodnym ruchem zabrał mnie w swoje objęcia i nie wypuścił z nich aż do rana.

Pierwszy dzień Świat Wielkanocnych był dla mnie jak gwiazdka z nieba. Wolny dzień! Od rana, przy kawie, postanowiłem ogarnąć Steem Monsters. Miałem czas by spokojnie zastanowić się na co wydać kilka dolarów, które wpadło mi w mijającym tygodniu za publikacje tekstów na Steem. Cały czas po głowie chodziło mi wzmocnienie talii na koncie "wolontariusz". Po głębokim namyśle oraz analizie wszystkich za i przeciw, pojawiły się dwie opcje, które rokowały na najrozsądniejsze wydanie kasy. Pierwsza to wzmocnienie Czerwonych przez podniesienie na 3 lvl karty FIRE DEMON.

Drugą opcją było podniesienie na 3 lvl karty LORD ARIANTHUS. Brakowało mi tej neutralnej karty legendarnej podczas walk i wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał w nią zainwestować. Dwie trafiły mi się z nagród za quest-y, brakowało jeszcze trzech do 5 wymaganych do osiągnięcia 3 lvl.

Z tych dwóch opcji zdecydowałem się na LORDA ARIANTHUSA. Jako kartę neutralną mogę go używać w większej ilości decków i z każdym Splinterem. Postanowiłem zrobić codzienne questy na obu kontach i jeżeli nie wpadnie mi ta karta w nagrodach za nie, to zdecyduję się na kupno 3 brakujących sztuk. Los kochał mnie w ten wielkanocny poranek, trafiłem w nagrodach jednego LORDA ARIANTHUSA więc kasę wydałem jedynie na dwie brakujące karty, zawsze to 1$ oszczędności do wydania na inne karty. :)

Po południu pojechałem na konie i o ile podczas ostatniej jazdy świetnie dogadywałem się z koniem to dziś z tym, na którym miałem jazdę nie mogłem za cholerę się dogadać... Cóż to jest jeden z uroków jazdy konnej, każda jazda jest inna od poprzedniej. Każda coś doskonali, każda obnaża błędy stare i nowe, każda uczy czegoś nowego o sobie i koniach. Chyba za to właśnie najbardziej lubię jazdę konną. Ja dziś ewidentnie miałem słabszy dzień. Nie dogadywałem się z koniem. Nasłuchałem się zasłużonych "zjebek" od instruktorki. Żeby osłodzić sobie jakoś gorycz dzisiejszej porażki na jeździe, pojechałem potem na lody śmietankowo - truskawkowe z polewą czekoladową.

To chyba właśnie cały urok życia, jednego dnia wszystko się układa po Twojej myśli i los Cię kocha. Kolejnego dnia możesz zapomnieć o szczęściu bo nic się nie klei i masz wrażenie jakbyś znowu stał w punkcie zero. :) Mnie los dziś kochał do południa a po południu sobie ze mnie przekornie zadrwił.

Ciekawe co przyniesie jutro... ? :)

Foto - Pixabay

Sort:  

I am an automatic upvote bot, only for #steemmonsters, #steemmonster. If i liked your post, you will get an upvote. Only for Steemmonsters. Once a day, i published the posts, that have recieved an upvote.

!tipuvote 0.4 hide