Gorzka prawda o studiowaniu – Co robić, by pewnego dnia nie odbić się od rynku pracysteemCreated with Sketch.

in #polish7 years ago (edited)

Mówią, że studiowanie to najpiękniejszy okres w życiu.

Tez tak uważam, w sumie tylko dlatego nadal studiuje.

Relaksuje po pracy nad projektami, którymi się zajmuję. Serio. Idę na wykład, piję kawę, sprawdzam jak to czego uczą nas wykładowcy ma pokrycie w rzeczywistości, którą ja poznałem w czasie kariery zawodowej.

I powiem wam, że na kierunkach związanych z mediami/grafiką/reklamą powoli zaczynają pracować ludzie, którzy mają o nich pojęcie.

Kilka lat temu to nie było takie powszechne i do dzisiaj przypominam sobie przypadek pewnej uczelni, która na kierunku poświęconym tworzeniu gier miała zajęcia praktyczne prowadzone przez starszego profesora, który w latach 90tych stworzył jakąś grę na Amigę.

Teraz już nie jest tak źle

Doceniam progres w ofercie kształcenia i cieszy mnie fakt, że na studiach już można nauczyć się nie tylko pić, ale również czegoś co się przyda.

Jest jednak drugi problem, który nie ważne jak dobrych wykładowców ma uczelnia zawsze występuje

Problem to studenci. Kwiat narodu.

Kto im ma powiedzieć co powinni robić by pewnego dnia nie wrócić do mamy z płaczem, że dorosłe życie nie wygląda jak w M jak Miłość, gdzie wszyscy po studiach mają prace, pieniądze i mieszkanie bez kredytu.

Właśnie dlatego dziś omówimy kilka punktów, które jeśli pomogą chociaż jednej osobie są warte do opisania. Zacznijmy zatem.

1. Budujcie sieć kontaktów.

Najważniejsza sprawa, o której mało kto myśli poważnie.

Tak, brzmi jak typowy frazes ze szkolenia motywacyjnego, ale w brew pozorom jest bardzo trafny.

Wielu z tych pijaków z którymi imprezujecie i palicie zioło za kilka, kilkanaście lat będzie na wysokich stanowiskach w korporacjach czy własnych firmach.

Najczęściej to ci, którzy na studiach nie boją się podejmować działań i realizować projektów. To ludzie, którzy często pomimo kpiących komentarzy po prostu działają i robią swoje.

Czasem są nie lubiani, bywają uważani przez grupę za dziwaków ale to się zmieni, kiedy zacznie się dorosłe życie. Trzymajcie się takich ludzi, bierzcie udział w ich projektach i myślcie przyszłościowo.

2. Dołączcie do wolontariatu.

Jedną z moich najlepszych decyzji w życiu było dołączenie do Akademii Przyszłości.

Jest to organizacja działająca na terenie całego kraju, w której wolontariusze pomagają dzieciom. Gorąco was zachęcam do pomagania i angażowania się w podobne inicjatywy. To właśnie tam uczyłem się zarządzać ludźmi, jednocześnie pomagając fantastycznym dzieciom. Dało mi to wiele. Bardzo wiele.

Przełamałem się wielu płaszczyznach, awansowałem na wyższe stanowiska, jeździłem po kraju, poznawałem ludzi. Nauczyłem się przemawiać i prowadzić szkolenia. To wszystko naprawdę niewielkim nakładem czasowym, często sprowadzało to się do godziny, dwóch tygodniowo.

Co jeszcze dał mi wolontariat?

Dzięki Akademii Przyszłości doświadczyłem tego jak działa duża firma, która mimo że służy pomocy to mechanizmy ma dokładnie takie same jak inne przedsiębiorstwa. Ma strategie działania na miesiące, lata, wprowadza plany, wdrożenia, realizuje cele krótkie i te długofalowe. Wolontariat w takich instytucjach to nie tylko praca z fantastycznymi dziećmi, ale również bezcenne doświadczenie, które bardzo ułatwia start na rynku pracy. Dzięki doświadczeniom w wolontariacie szybko odnajdziecie się w każdej dużej firmie.

3. Budujcie projekty w zespołach i obserwujcie wyniki.

Na studiach pierwszy raz się przekonacie jak działa dobry zespół , nieważne czy pracujecie nad projektem na zaliczenie czy lekarstwem na raka, zawsze jest tak samo.

Gdy się okazuje, że musicie zbudować projekt brzmi to banalnie. Temat zadany przez prowadzącego wydaje się idiotycznie prosty, więc co może pójść źle?

Robicie grupę, bierzecie dwóch najlepszych kumpli i wiecie że jakiś to będzie.

No i tu zaczyna się zgrzyt.

Zwykle jest tak, że najlepszy kumpel potrafi wypić piwo na raz, ale o zorganizowanej pracy nie ma pojęcia. Drugi jest mega zdolny, kreatywny, ale to straszy leń.

Dni mijają, narasta zdenerwowanie bo ciągłe odwlekanie terminów sprawia, ze przychodzi czas oddania projektu, a wy w sumie nie macie nic. W nerwach ostatniego dnia przed terminem robicie projekt byle jak w nadziei, że prowadzący jakoś to zaliczy.

Przecież to tylko studia, prawda?

Dostajecie 3 i jesteście zadowoleni, że oszukaliście system.

Nie wiecie jednak, że kiedyś przyjdzie wam za to zapłacić.

Nieogarnięcie gównianego projektu na studiach sprawia, że wasze poglądy na temat zarządzania projektem się upośledzają, a wy nawet tego nie widzicie.

Ten projekt nie miał na celu zmarnowania waszego czasu z przedmiotu, który wam się nie przyda. Gdybyście go zrobili dobrze, doszło by do was, że:

  • Dobry projekt musi mieć lidera, który będzie wyznaczał kierunki działania, ustali strategie i zdecyduje kto czym się zajmuje
  • Najlepszy kumpel, najładniejsza laska w grupie to nie zawsze dobry partner do projektu. Zwykle wręcz odwrotnie.

W życiu jest tak samo.

Wybierajcie ludzi, którzy mają cechy jakich wam brakuje.

Z kumplem wyjdźcie na piwo, z dziewczyną umówcie się na coś innego, ale nie musicie z nimi pracować tylko dlatego, że ich lubicie. Jeżeli jesteście leniami z duszą artysty do projektu bierzcie ludzi zorganizowanych, którzy ustalą harmonogram i wyznaczą terminy.

Nawet najgenialniejszy pomysł w głowie jest gorszy niż malutki skończony projekt.

Uczcie się kończyć zadania, których się podejmujecie, zwłaszcza wtedy, gdy pojawiają się problemy. W życiu będzie tak samo, zawsze coś pójdzie nie po waszej myśli. Zaakceptujcie czynniki losowe, bądźcie przygotowani, że na pewno nastąpią.

4. Znajdźcie pracę jeszcze na studiach.

Nie ma nic bardziej zabawnego dla pracodawcy, niż magister bez doświadczenia.

Możecie mieć najlepsze oceny na roku, być pupilami wykładowców, ale jeżeli na studiach nie będziecie mieli doświadczenia w pracy to już po was. Dotyczy to zwłaszcza branży reklamowej/IT, gdzie papier nic nie znaczy.

Pamiętam moje praktyki kilka lat temu w CI Games (firmie która tworzy gry komputerowe) gdzie pan dyrektor opowiadał nam o tym, że u nich wyższe wykształcenie ma chyba tylko zarząd i sekretarka.

A reszta firmy?

To byli profesjonaliści, którzy uczyli się zawodu w praktyce. a nie wykładach. Dłubali w różnych projektach, zdobywali znajomości i trafili do firmy, nie dlatego bo skończyli studia tylko bo lubili tworzyć gry.

Bądźmy tu sprawiedliwi, często takie zaangażowanie w rozwój czy pracę odbije się w słabszych ocenach na studiach, ale tu idzie o wasze życie w przyszłości, a nie o zaliczenie sesji.

Pracodawca nie będzie sprawdzał, czy zdaliście filozofie w pierwszym terminie tylko czy macie doświadczenie w zawodzie.

5. Na koniec: po prostu pracujcie nad sobą.

Nigdy w życiu nie będziecie mieli już tyle wolnego czasu co na studiach, dlatego nie marnujcie go za dużo. Impreza raz, dwa czy nawet pięć razy w tygodniu to nie marnowanie czasu jeśli w innych momentach znajdujecie czas na rozwój. Rozwijajcie swoje pasje, uczcie się języków, podróżujcie.

I w żadnym wypadku nie przestawajcie imprezować na studiach przez natłok zajęć!

Możecie tam poznać matkę waszych dzieci

Tyle na dzisiaj, miłego dnia!


Zapraszam do śledzenia @zbudujprojekt jeśli interesują was kolejne aspekty tworzenia projektów, budowania marek, wprowadzania waszych pomysłów w życie.

kontakt - [email protected]

Sort:  

dobra rata: tak długo jak cena SBD, jest znacząco powyżej 1 USD, to nie opłaca się przy pisaniu posta wybierać 100% Power Up. Jeżeli już chcesz całość zbierać, to bardziej się obecnie opłaca 50/50 i potem zarobione SBD zamienić na wewnętrznej giełdzie (https://steemit.com/market) na STEEM i dopiero PowerUp - w zależności od kursu SBD, potrafi to być kilka razy bardziej opłacalne.

Nadal odkrywam szczegóły na temat tego jak to wszystko działa, przeczytałem sporo twoich postów, ale jak widać jeszcze sporo nauki. Chciałem pojawić się w Krakowie na tym meetingu i zgłębić temat z najlepszymi ale tym razem pewne sprawy pokrzyżowały mi szyki. Dzięki za wskazówki, przydadzą się :-)

Dobry tekst, gdybym go przeczytał 20 lat temu... :)