Ignacy Mościcki - prezydent, wynalazca

in #polish7 years ago (edited)

Ignacy Mościcki nie tylko był prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej w latach 1926-1939, był również wynalazcą i chemikiem – i właśnie pod tym kątem opowiem o tym wybitnym Polaku.



No, ale po kolei …
Ignacy Mościcki pochodził z rodziny szlacheckiej, był synem Faustyna Walentego i Stefanii z Bojanowskich, miał czwórkę rodzeństwa. Początkowo uczęszczał do gimnazjum w Płocku, a następnie w wyniku przeprowadzki do Skierbieszowa zaczął uczęszczać do szkoły w Zamościu. Jednak ze względu na panującą tam rusyfikację przeniósł się do Warszawy, gdzie kontynuował naukę. Był szczególnie uzdolniony z przedmiotów matematyczno-przyrodniczych.

Studia chemiczne rozpoczął na Politechnice w Rydze, gdzie wstąpił do konspiracyjnej organizacji stworzonej przez polską młodzież – Związku Młodzieży Polskiej „ZET” działającej w trzech zaborach. Lecz ze względu na różnice poglądów po niedługim czasie odszedł z ZET i związał się z ruchem socjalistycznym. Brał nawet udział w przygotowaniach do zamachu na generała-gubernatora warszawskiego Josifa Hurko, odpowiedzialnego za usunięcie języka polskiego ze szkół i urzędów oraz za zaostrzenie cenzury i prześladowanie unitów (chrześcijańską wspólnotę wyznaniową). Josif Hurko miał zginąć poprzez wybuch kilograma nitrogliceryny, którą w swoim mieszkaniu wyprodukował Mościcki. Ustalono, że Mościcki wraz z kolegą Michałem Zielińskim mieli wtargnąć w rosyjskich mundurach na nabożeństwo w soborze prawosławnym i zdetonować ładunek wybuchowy ginąc przy tym wraz z rosyjską elitą. Jednak do zamachu nie doszło, o ataku dowiedział się sam car, a Mościcki musiał uciekać do Londynu.

185px-Ignacy_Mościcki_1907.png

Źródło: wikimedia.org

W Londynie kontynuował studia w Technical College w Finsbury, pracował również jako robotnik, początkowo rzeźbił w drewnie, a następnie był pomocnikiem fryzjera.

W 1897 roku Mościcki dostał ofertę pracy w Belgii oraz drugą w Szwajcarii. Jednak zdecydował się na tę drugą, gdzie zaczął swoją karierę naukową.
I w tym samym roku rozpoczął studia uzupełniające z fizyki i matematyki na Uniwersytecie we Fryburgu, specjalizował się głównie w elektrochemii. Następnie objął stanowisko kierownika technicznego w firmie Société de l’Acide Nitrique (przedsiębiorstwo z kapitałem w większości znajdującym się w rękach polskich), które sfinansowało badania Mościckiego.

Spółka ta otworzyła fabrykę kwasu azotowego, który był produkowany metodą Mościckiego. W tych czasach zapotrzebowanie na kwas azotowy było ogromne, związane było to z wyczerpaniem złóż saletry. W metodzie tej były potrzebne kondensatory o napięciu 50kV, takie kondensatory nie były wtedy produkowane, więc Polak musiał sam je skonstruować. Gdy udało mu się to wartość wynalazku oszacowano na milion franków.

Kontynuując badania nad pozyskanie azotu Mościcki stał się światowym autorytetem.
Jednym z jego wielkich osiągnieć było znalezienie sposobu zabezpieczania przewodów elektrycznych przed niszczącym wpływem wyładowań elektrycznych – jego sposób zaczęto stosować niemalże w całej Europie.
Tymczasem przedstawione przez Mościckiego w Szwajcarii widowisko, w którym wywoływał 100 sztucznych piorunów na sekundę przeszło do historii.

main-qimg-8bace14c2966192e665501d808161a71-c.jpg
Sztuczne generowanie błyskawic
Źrodło: www.quora.com

Lecz w międzyczasie okazało się, że w Norwegii opatentowano tańszą metodę produkcji kwasu azotowego, niż tę którą przedstawiał Mościcki. Przyznając, że został pokonany, wprost oświadczył Société de l’Acide, że nie ma sensu budować fabryki pod kątem jego sposobu. Żeby zrekompensować udziałowcom poniesione straty postanowił oddać swoje patenty kondensatorowe, które przewyższały wielokrotnie kapitał założycielski. Oferta bardzo chętnie została przyjęta przez spółkę, jednak nie poczuwano się do żadnych powinności względem Mościckiego i takim sposobem Polak stracił wszystkie środki do życia
Uczony jednak nie poddał się i zaczął pracę w innej spółce, gdzie wdrożył do produkcji wiele kondensatorów, które były stosowane w całej Europie.

Jego urządzenia zostały wykorzystane do największej na świecie baterii kondensatorów, która została zainstalowana w urządzeniach nadawczych na wieży Eiffla.

Wieza_Eiffla_5.jpg
Źródło: www.paryz.miasta.org

Mimo wszystko, dalej metody pozyskiwania azotu atmosferycznego ściągały uczonemu sen z powiek. Udało mu się opracować bardziej wydajną technologię reakcji azotu z tlenem. Metoda ta znalazła uznanie samego Einsteina. Société de l’Acide Nitrique słysząc o sukcesach Mościckiego zaproponowała mu powrót do współpracy, co Polak zaakceptował, lecz zastrzegając sobie wyłączność do podejmowania decyzji przy wykorzystaniu jego patentów na terenie Austro-Węgier oraz Rosji, wierząc w odzyskanie niepodległości przez Polskę.
Więc w roku 1910 w zakładzie zaprojektowanym i uruchomionym przez Mościckiego wyprodukowano pierwszą cysternę kwasu azotowego. Kwas ten sprzedawano nie tylko w Szwajcarii, ale także przewożono do Niemiec, wytwarzano go w takich ilościach, że w przypadku braku dostępu do saletry państwa nie odczuwałyby braku kwasu do wytwarzania materiałów wybuchowych.

Na początku 1912 roku dostał ofertę „ciepłej posadki” w Zurychu, jednak wiedziony tęsknotą za krajem postanowił wrócić do ojczyzny i skorzystać z oferty pracy na Politechnice Lwowskiej. Wyjeżdżając ze Szwajcarii, odkupił od Société de l’Acide Nitrique kilkanaście ton aparatury, które oddał Politechnice Lwowskiej, w zamiarze pozostania tam do końca swojej działalności pedagogicznej.

Okazało się jednak, że Mościcki był słabym wykładowca - ze względu na lata spędzone na emigracji nie znał technicznego polskiego, dodatkowo często miał kłopoty w wysłowieniu się w ojczystym języku. Na wykładach często czytał z kartek, w wyniku czego po pewnym czasie sale zaczęły świecić pustkami. Pewnego dnia, gdy wszedł na sale ze swoim asystentem zastał tylko jednego studenta, zawahał się, niemniej jednak po chwili uśmiechnął się i stwierdził „jest nas łącznie trzech, a tres faciunt collegium ( z łac. co trzy głowy to nie jedna), wobec tego wykład może się odbyć” i poprowadził zajęcia dla jednego studenta.

Mościcki należał do wybitnych uczonych, wśród których zajmował jedno z najwyższych miejsc, obok np. Edisona.

Ignacy_Moscicki.jpg
Źródło: upload.wikimedia.org

W 1915 roku został dziekanem Wydziału Chemicznego Politechniki Lwowskiej, a rok później zarejestrował spółkę tylko z polskim kapitałem, przy której utworzył fundusz stypendialny dla młodych inżynierów. W kolejnych dwóch latach zarejestrował 6 patentów z zakresu destylacji i frakcjonowania ropy, a zaprojektowana przez niego aparatura destylacji ropy okazała się być tak wydajna, że zaczęto korzystać z niej w USA.

Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Mościcki został dyrektorem Państwowej Fabryki Związków Azotowych w Chorzowie, która została opuszczona przez niemieckich inżynierów i wykwalifikowanych pracowników. Pomimo braku większości dokumentów technicznych i ogólnej opinii, że nie jest możliwe uruchomienie fabryki bez współpracy z Niemcami, Polak znowu potrafi i fabryka zostaje uruchomiona w przeciągu 2 tygodni. Już po kilku miesiącach wprowadzone zostają udoskonalenia Mościckiego, dzięki czemu produkcja azotu i karbidu zostaje powiększona. Dodatkowo rozszerzono produkcję o amoniak, kwas azotowy i azotan amonu – co całkowicie uniezależniło Polskę od importu tych substancji. A kilka lat później w Tarnowie wybudowano fabrykę, która osiągnęła dużo większą produkcję niż ta w Chorzowie, na cześć uczonego dzielnice, gdzie powstała fabryka nazwano Mościcami.

Mościcki był autorem 40 patentów i ponad 60 prac naukowych! A po wyborze na prezydenta wszystkie swoje patenty przekazał nieodpłatnie Polsce.

PODSUMOWUJĄC:

Ignacy Mościcki intryguje mnie ze względu nie tylko na wielki dorobek naukowy, ale także ze względu na swoją postawę patriotyczną, która towarzyszyła mu od najmłodszych lat aż do śmierci. Postanowił nawet zrezygnować ze swojego dorobku dla powrotu do ojczyzny i pozostać na Politechnice Lwowskiej pomimo okazji dalszego rozwoju w innych krajach. Był człowiekiem honoru, potrafiącym przyznać się do porażki i dla zrekompensowania udziałowcom poniesionych strat oddał spółce swoje patenty. Nigdy nie zapomniał o ojczyźnie zastrzegając sobie wyłączność do podejmowania decyzji przy wykorzystaniu swoich patentów w Rosji oraz w Austro-Węgrzech. Jednak jako chemik również nie przechodzę obojętnie obok jego zasług w świecie nauki. Dlatego też uważam, że skoro wiemy o Edisonie i Einsteinie również i o tej osobie powinniśmy wiedzieć. ;)

Bibliografia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ignacy_Mo%C5%9Bcicki
https://pl.wikipedia.org/wiki/Iosif_Hurko

Sort:  

Może i wynalazcą dobrym był, ale politykiem już niestety nie :)
Swoją droga, fajny artykuł.

Tak to prawda :) jednak Mościcki sam z siebie prezydentem nie chciał być. Był to pomysł Piłsudskiego, gdyż sam Piłsudski zostać nim nie chciał, ponieważ uważał, że miałby zbyt mało uprawnień jako prezydent. Mościcki był wynalazcą, naukowce, a przyjęcie wyboru uważał za obowiązek. Dlatego uważam, że powinien być znany również od drugiej strony - od tej lepszej. :)

By post lepiej wyglądał, mógłbyś spróbować dodać na początku tekstu <div class="text-justify">, a na końcu </div> :)

W ten sposób wyjustujesz tekst, w każdej chwili możesz go z resztą modyfikować, więc zobacz sobie, czy nie wygląda twoim zdaniem tak lepiej ;)

Tymczasem jak się biorę za czytanie

A justowania nie stosuje się jedynie w gazetach gdzie są wąskie kolumny? Wydaje mi się, że tekstu w internecie generalnie się nie justuje. Mi osobiście lepiej czyta się teksty bez justowania.

No cóż, wolna wola. Mi się bardziej na przykład podobają teksty wyjustowane, sprawiają wrażenie bardziej uporządkowanych i są bardziej estetyczne. Wielu użytkowników sądzi podobnie jak ja, ja sam justuję teksty, a i justowane one są na przykład w większości książek.

W sieci jest faktycznie różnie, ale znowu - co kto woli :-)

Dziękuję za wskazówkę, chyba ogarnęłam ;)

Nie znałem historii Mościckiego jako wynalazcy, dzięki za jej przybliżenie :) Super artykuł.

Cieszę się, że przypadł do gustu :)