#UważajNaKryptowaluty? Czy to aby nie zalatuje tanią propagandą? 🤔

in #polski7 years ago

Do napisania tego postu zainspirował mnie @aditor i jego publikacja w której wspomniał o radosnej twórczości naszych szanownych organów nadzoru na temat kryptowalut pod tagiem #UwazajNaKryptowaluty, w szczególności zaś na stronie:

https://uwazajnakryptowaluty.pl/

banerek.jpg

Jest tam między innymi opublikowany FAQ

gdzie w odpowiedziach miesza się prawda i półprada tworząc ciekawą mieszankę o propagandowym wymiarze, która niesie w zasadzie jedno przesłanie: Nie bardzo sami to rozumiemy, widzimy jednak dla nas zagrożenie, więc zrobimy wszystko, żeby cały koncept zdyskredytować. Poza tym chcemy mieć dupokrytkę, żeby znowu nikt nie powiedział, że nic nie zrobiliśmy ;-)

Najśmieszniejsze jest to, że praktycznie każda cecha opisana tam jako wada jest de facto zaletą kryptowalut, a część odpowiedzi umieszczonych na tej stronie jest jakby obok tematu lub też jest pewnym rodzajem manipulacji. I tak np.

Czy „waluty” wirtualne typu bitcoin, litecoin, ether, są takimi samymi walutami jak dolar amerykański, euro lub funt brytyjski?

Odpowiedż jest bardzo odkrywcza: Nie. „Waluty” wirtualne typu bitcoin, litecoin, ether, nie są takimi samymi walutami jak dolar amerykański, euro lub funt brytyjski.

Tak samo jak dolar nie jest taką samą walutą jak funt. Z drugiej strony waluty wirtualne mają z funtami czy dolarami wiele wspólnego, jak choćby to, że wszystkie one nie mają żadnej wewnętrznej wartości.

źródło

Czy korzystanie z wirtualnych „walut” jest w Polsce legalne?

Odpowiedź: Obecnie obrót „walutami” wirtualnymi w Polsce nie narusza prawa krajowego, ale „waluty” wirtualne nie mogą być używane do działalności przestępczej lub prania pieniędzy. Niby odpowiedź jest ok, ale wkurza mnie ten brak precyzji bo oczywiście że "mogą być używane do działalności przestępczej lub prania pieniędzy", tak samo z resztą jak fiaty. Wprawdzie jest to zabronione, ale z pewnością nie jest niemożliwe ani też awykonalne ;-)

Moim zdaniem cała ta strona jest skonstruowana tak, żeby zmanipulować przekaz w jedną stronę:

kryptowaluty to samo zło

bo można na nich stracić (prawda, tak samo jak można stracić na funtach, dolarach, nie mówiąc już o stratach na takim dolarze zimbabwe czy wenezuelskim boliwarze albo też forexie, czy też całkiem legalnych magicznych kołderkach z wełny nosorożca wciskanych całkiem legalnie emerytom, czy też tabletkami na odchudzanie sprzedawanym jako suplementy diety w legalnie działających aptekach przez legalnie działających powiedzmy dyplomatycznie "przedsiębiorców").

bo nie sa gwarantowane przez BFG (prawda, BFG gwarantuje depozyty bankowe, tylko co ma piernik do wiatraka? Jak mam stówę w kieszenie to też nie jest gwarantowana przez BFG).

bo mogą nam je ukraść (prawda, tak samo jak mogą mi ukraść stówę z kieszeni czy saldo z konta w banku).

bo nie są pieniądzem (fałsz, pieniądzem jest to co strony transakcji za taki uważają, a opinia NBP na ten temat nie ma żadnego znaczenia).

bo nie są prawnym środkiem płatniczym (prawda, tylko co z tego? jak będę prawny środek potrzebował to sobie sprzedam krypto).

bo nie emitują ich banki centralne (prawda, i to jest zaleta, a nie wada. Bank centralny może w każdej chwili wypiąć się na wyemitowane tokeny - to się nazywa reforma walutowa, albo wymiana pieniędzy, a w krypto takiego ryzyka nie ma).

bo mogą mieć charakter piramidy (prawda, tak samo jak Amber Gold czy też pierwsza polska piramida znana jako Bezpieczna Kasa Oszczędności Lecha Grobelnego, poza tym to nie same krytowaluty są piramidą, ale bywają stosowane w konstrukcji takowych tak samo jak i fiaty, więc nie jest to żadna cecha kryptowalut).

bo cena może się dziennie wahać o kilkadziesiąt procent (prawda, tak samo jak np. w przypadku wenezuelskiego boliwara, a i w przypadku bardziej stabilnych fiatów kilka procent wahań to zjawisko częste, a i kilkanaście bywało).

W sumie to nie mam nic przeciwko informowaniu czy ostrzeganiu przed ryzykiem, nadzór powienie społeczeństwo edukować, ale strona NBP ocieka propagandą i zawiera informacje podane w sposób jednostronny.

Ponieważ ryzyka dokładnie koledzy z NBP i KNF opisali na cytowanej stronce to może na koniec kilka zalet kryptowalut:

emisja jest zdecentralizowana i z góry znamy jej zasady oraz ewentualnie wysokość (w niektórych protokołach);

ponieważ nie ma jednego, centralnego emitenta, to nie można kryptowaluty unieważnić, tak jak banki centralne mogą to zrobić ze swoimi tokenami (przykładem z Polski może być tzw. reforma w 1950 roku, kiedy to w taki sposób ukradziono ludziom 2/3 gotówki jaką posiadali i zrobiono to z dnia na dzień).

nie da się kryptowalutą manipulować tak jak to obecnie robią banki centralne z fiatami pompując je na rynek. Ale to faktycznie boli banksterów, więc nie dziwota, że jest takie negatywne nastawienie do krypto.

księgowość jest w pełni transparetna, a algorytm emisyjny zabezpiecza przed manipulacjami, nie da się zatem "dodrukować" kryptowaluty na żądanie takiego czy innego partyjnego aparatczyka.

dysponentem kryptowaluty jest wyłącznie posiadacz klucza prywatnego, zatem żaden złodziej czy to działający prywatnie czy to państwowo (np. komornik, urzędnik skarbowy i inni tacy chętni do zawłaszczania cudzego mienia) nie jest w stanie posiadanych zasobów przejąć jeśli mądzrze zabezpieczymy klucze.

transfer kryptowaluty jest w zasadzie natychmiastowy i poza kontrolą jakichkolwiek wścibskich "organów" które zazwyczaj uważają, że mają prawo do decydowania o tym co ktoś powinien robić ze swoimi zasobami, a czego robić nie powinien. Można zatem przenieść dowolne zasoby z punktu A do punktu B bez zwracania uwagi na różne durne ograniczenia w zakresie transferów.

same kryptowaluty są tylko jednym z przejawów technologii jaka za nimi stoi, a jej potencjał jest naprawdę olbrzymi i znacznie wykracza poza sferę obrotu finansowego.

Oczywiście zalet jest więcej, część z nich ma na razie teoretyczny wymiar (jak choćby eliminacja banków jako pośredników w obrocie finansowym w takiej formie w jakiej obecnie funkcjonują), ale nawet biorąc pod uwagę wszystkie ryzyka jakie z krypto są związane moim zdaniem warto tą technologię poznać, choć sam byłbym bardzo ostrożny jeśli chodzi o inwestowanie w krypto jakichś większych pieniędzy (większych, czyli sumy na której stratę nas nie stać).

Sort:  

Uważaj na WALUTY

Bardzo szybko powstała riposta TJS: http://uwazajnawaluty.pl
wraz z nagraniem na YT: (które, otrzymało - jak się doszukano 2 tys lapek w dol z chin i wenezueli... na obecna chwile jest to 4k lapek w dol... )


ciekawe komu tak zalezy na niskim ratingu tego video?

Na ich stronie FB można się przynajmniej pośmiać. Zobaczcie sobie "debatę" pod artykułem "Hakerzy nie odpuszczają, portfele łakomym kąskiem". To właściwie litania idiotyzmów, wypunktowanych autorom strony przez czytelników, z super puentą:

"zamiast NBP edukować jeśli chodzi o kryptowaluty to społeczność edukuje NBP o kryptowalutach genialne"

Cenny post, @onufry, zwłaszcza, że tu dużo zupełnie nowych osób i warto, żeby co jakiś czas tak właśnie systematycznie wypunktować i przypominać, na jakim świecie żyjemy...

Swietnie napisane ;)

Mnie na tej stronie najbardziej bawiły te stwierdzenia w stylu:
"Kryptowaluty, „waluty” wirtualne, „waluty” cyfrowe nie są „pieniądzem elektronicznym” w rozumieniu prawa." Należy to rozumieć: kryptowaluty nie są walutą (i będziemy je dlatego umieszczać w cudzysłowie), bo prawo, które ułożyliśmy, tak mówi. Innymi słowy: kryptowaluty nie są walutą, bo my tak mówimy. :)

Potem już tylko wpadanie w pętlę swoich własnych, tych samych stwierdzeń: "Czy „waluty” wirtualne są nadzorowane przez Komisję Nadzoru Finansowego? - "Nie. „Waluty” wirtualne nie są instrumentami finansowymi, ani pieniądzem elektronicznym, dlatego nie są nadzorowane przez Komisję Nadzoru Finansowego". Należy to rozumieć: uznaliśmy, że kryptowaluty to nie waluty, więc nie nadzorujemy giełd. Innymi słowy: nie chcemy się zajmować kryptowalutami i Ty też się nimi nie zajmuj.