You are viewing a single comment's thread from:
RE: 💙 Niebieska herbata sprawi, że będziesz PIĘKNY, MŁODY i BOGATY!
Dobre :) Jednak pod tym wzgledem Ameryka Poludniowa zostaje daleko w tyle za Azja. Tutaj ludzie zyja prosto i pewnie indianie w gorach maja swoje ziola i kwiaty na rozne schorzenia, ale w miescie to o zwykla herbate ciezko. Cos za cos. Super fajny wpis :)
@suchy Wy przecież macie tam Yerba Matte, nasionka Chia, nie wspominając nawet o ajałasce. :) A w Amazonii aż gęsto od różnego rodzaju roślin, którymi Indianie leczą się od lat. Jestem ciekawa co biorą ludzie w Ameryce Południowej na wzmocnienie albo gdy są chorzy?
Nic :) właśnie to jest ta różnica, między ludźmi żyjącymi w górach typu Indianie a miejscowi, którzy jedzą tylko ryż z kurczakiem i popijaja cola. Ayahuasca bardziej w Peru, ale to cały rytuał, który nas nie kręci. A tak to wszystkie soki owocowe nawet z ananasa są z kilogramem cukru w środku, blee
A mate to Argentina, Paragwaj, Chile, Kolumbia, Ekwador, Peru nikt nie pije. Ewentualnie zuja liście koki
O właśnie podejrzewałam ich o liście koki. :) To jestem trochę zdziwiona. Myślałam, że żyją bliżej natury. A z drugiej strony Cejrowski opowiadał, że zachwycają się tam cukrem w hurtowych ilościach. Pewnie więc spotykają Was tam uśmiechy szczere ale nie do końca pełne. :D
" ale to cały rytuał, który nas nie kręci." - JaśniePaństwo, takie wybredne :D
. A tak mniej złośliwie - nie da się jakos bez formalności? Z rytuałem ograniczonym do popitki i miski na toksyczne myśli i zgubne przyzwyczajenia sprzeczne z naturą? Jeszcze może z jakimś miłym radyjkiem o bardziej zrożnicowanym i mniej folklorystycznym repertuarze... Ciekawe jak głęboko w wewnętrzną pustkę i w jak odległe wymiary może człowieka zaprowadzić takie Despacito? Pozdrawiam!
(nie przeczytałem jeszcze artykułu bo sprawy, ale poczynię niebawem i się odniosę)
Chodzi o to, że nie lubimy psychodelikow i rzyganie przez parę godzin też mnie nas nie kręci, ot cała historia. Życie nam się układa i serio nie potrzeba eksperymentów. Z cukrem Cejrowski miał rację, ale często też rzeczywistość jest inna niż jego filmy. Książki zdecydowanie lepsze.
szanuję, choć osobiście chętnie bym porzygał przez parę godzin, szczególnie że to mogą być najpiękniejsze pawie życia. Nigdy nie myślałem o psychodelikach w kontekście ułożonego życia - nie jestem przekonany, czy to dobry adres dla życiowych pytań i poszukiwania inspiracji. Miło na fraktale popatrzeć. bardziej tak jakoś
Ja tam rytuały lubię i osobiście uważam, że najlepszy czas na eksperymenty jest wtedy gdy życie zaczyna się układać. Dlatego dopiero za jakiś czas wybiorę się na ceremonię grupowego chwalenia się ostatnim zjedzonym posiłkiem.
A Cejrowskiego zarówno książki, jak i programy poprostu uwielbiam. Z czym wg Was najbardziej minął się z prawdą?
@glass.wolf nigdy o tym nie myślałam ale teraz mnie zainspirowałeś. Taki obraz "namalowany" podczas rytuału może być wiele wart. Wystarczy wiadro zamienić na płótno, a "Paw z ajałaski" jak malowany!
Co prawda to nie paw, ale całkiem adekwatna sprawa:
Filmowa sklejka jest czubkiem góry lodowej, na którą składa się ok. 40 portretów Aleksandra Kwaśniewskiego z dłuższym bokiem o wymiarach powyżej metra i rozdzielczością 300 dpi - gotowe do druku, ponumerowane i chyba jeszcze oznaczone tajnymi i niezrozumiałymi obecnie symbolami. W moim życiu wydarzył się taki poranek, w którym uznałem że to artystyczny strzał w 10kę, że odkrywam pop art na nowo i że oto zaczyna się moja spektakularna kariera na miarę pollocka, a przynajmniej sasnala. Byłem tez święcie przekonany, że nazwa "MINIMIX" jest najbardziej błyskotliwą nazwą świata. Gdy chemia spożywcza zaczęła tracić moc byłem już po 2 wymianach maili i rozmowach telefonicznych ze znajomymi doktorami ASP (nie jacyś kumple - raz ich widziałem, i byłem z nimi na bardzo oficjalnej stopie), którzy nagle przestali mieć czas na rozmowę po obejrzeniu mojej rewolucyjnej wystawy. Najgorsze jednak był dylemat, co powiem mojej dziewczynie gdy spyta, co robiłem w nocy i będę jej musiał pokazać efekty pracy. Ukochana nagrodziła moje wysiłki solidną, wręcz ołowianą porcją konsternacji, na której wspomnienie do dziś włos mi się jeży na karku. Morał jest taki:
Niektóre rzeczy są piękne tylko podczas działania psychodelików. Nie należy się sugerować psychodelicznymi doświadczeniami w ocenie sytuacji. Pozdrawiam
W Belize się dużo minął, bo pokazał tylko piękna spokojna turystyczna wyspę a nie kraj sam w sobie. W Iquitos się minął pokazując tylko promenade nad Amazonka i piękne ulice dookoła i chwaląc, że tam prawo nie sięga. A tak naprawdę jest syf brud i ubóstwo. Te dwa miejsca tak na szybko, bo tam byłem. Książki o podróżach do dżungli są super, dzięki nim wybrałem Amerykę południowa jako kontynent do zwiedzania.
@suchy nie ma to jak samemu sprawdzić na własnej skórze. :)
Z jednej strony rozumiem, że nie pokazuje wszystkiego bo bądź co bądź kręci produkcje telewizyjne.
@glass.wolf no cóż, Twoje "dzieło" przerosło i mnie. :P
Może należy do sztuki, którą docenia się dopiero po śmierci artysty.