You are viewing a single comment's thread from:

RE: Architektura dla opornych #22 - Postmodernizm

Ja myślę, że do wszystkiego można się przyzwyczaić. Sam wiem po sobie jak reagowałem na niektóre style, jeszcze kilka lat temu byłem zagorzałym kamienicznikiem i nie trawiłem powojennego modernizmu. Dziś za to fascynuje mnie pomo i brutalizm ;) Fakt, że pomo jest bardzo ciężkie, zwłaszcza w zabytkowej tkance miejskiej. Infantylność to dobre słowo opisujące ten styl, można jednak zauważyć, że jest to w nim celowe co nieco zmienia odbiór.

Masz pomysł co innego można traktować jako żart w przestrzeni publicznej czy po prostu nie ma dla niego w niej miejsca?

Sort:  

"Do wszystkiego można się przyzwyczaić" to nie jest zbyt dobre motto, oznacza akceptację egocentryzmu i brzydoty (a w szerszym znaczeniu np. ucisku, ale ja nie o tym... :)
Cóż, brutalizm również mnie fascynuje, ale i wzbudza niepokój. Dla mnie to architektura rodem z dystopijnych filmów. Taki np. Barbican jest bardzo ciekawy, a jednocześnie nieludzki. Z postmodernizmem jest inaczej - poziom jego pokraczności nie pozostawia miejsca na fascynację. Kill it with fire! chciałoby się krzyknąć.

Patrzyłem dzisiaj na postmodernistyczną siedzibę Urzędu Skarbowego i myślałem o tym artykule. Chciałem znaleźć słowa na opisanie tego, co mnie najbardziej w tym stylu razi - chyba zaburzenia skali i proporcji. Budynki po-mo są zwykle ogromne, do tego zawsze mają dziwne proporcje - okna są za małe, albo za duże. Jest dużo szkła, ale wszystko wygląda tandetnie i anachronicznie. W dodatku jest to hołd wyłącznie dla ego architekta. Jak to trafnie ująłeś - teraz k*wa JA!

W średniowieczu czasem przedstawiano nielubiane osobistości w formie gargulców. Myślę że w historii architektury i sztuki więcej jest takich przykładów. Oczywiście że jest miejsce na żart w przestrzeni publicznej (choć nie wiem do końca jaki), ale postmodernizm jest jak ktoś, kto powtarza swoje żarty nawet wtedy, gdy już wszyscy przestali się śmiać.

Znamiennym wydaje mi się połączenie budynków ZUSu czy US z postmodernizmem. Dyktatura stylu i dyktatura biurokracji ;)

Oczywiście masz w tym wszystkim rację, postmodernizm dokładnie taki jest. Wychodzę też z innego założenia, że w dzisiejszych czasach widzimy wszystko co powstaje natomiast stare rzeczy widzimy wybiórczo. Pozostały zazwyczaj najlepsze egzemplarze. Za kilkadziesiąt lat również kiepskie po-mo zniknie z powierzchni a zostaną ciekawsze sztuki, które choć można nie być fanem stylu ciężko uznać za nieudane.

Tak btw. budynek z Lizbony również do Ciebie nie trafia?