Pokonać grawitację - czy paralotniarstwo to najlepszy sposób by spełnić marzenia o lataniu?
Marzenia o oderwaniu się od ziemi
Licencja: CC BY 4.0, Źródło: wikipedia
Jeśli często śniliście właśnie o lataniu, połykaliście książki i filmy o samolotach i dzielnych pilotach, gdy z zazdrością patrzyliście na drapieżne ptaki, latawce a nawet ważki - to wiecie czym jest marzenie o lataniu. Potrzebą podjęcia próby pokonania grawitacji, pragnieniem spojrzenia na świat z zupełnie nieznanej nam wcześniej perspektywy, tęsknotą za przygodą dostępną dla tak niewielu. Nieprędko udało mi się polecieć gdzieś samolotem i był to zwykły lot komercyjny, ale od zawsze wiedziałem, że to nie tego pragnę. Chciałem mieć kontrolę nad tym gdzie polecę i gdzie wyląduję, chciałem być pilotem. Oczywiście marzyłem o lataniu szybowcem, bo latanie bez silnika wydawało mi się zawsze tym najwspanialszym - ale szybowce nigdy nie były w zasięgu moich możliwości. Za to paralotniarstwo to według mojej wiedzy najtańszy a tym samym najbardziej dostępny sport lotniczy. I jeśli ktoś dąży do spełnienia marzeń o lataniu to paralotniarstwo świetnie się do tego nadaje. W tym wpisie postaram się odrobinę przybliżyć ten fascynujący sposób na oderwanie się od ziemi.
Ale po co?
Ten tekst zacząłem pisać już dość dawno temu, ale opublikowałem go dopiero teraz głównie z braku czasu na jego skończenie. Ale również przez to, że wciąż walczyłem z myślą o tym czy powinienem próbować odpowiedzieć na to pytanie. A jeśli powinienem - to jak? Do tej pory nigdy nie czułem takiej potrzeby - nawet przed moimi bliskim i przyjaciółmi. Ale teraz z jakiś powodów ubzdurałem sobie, że z kronikarskiego obowiązku powinienem spróbować. No cóż, zawiodę Cię drogi czytelniku, bo po kilku dniach przemyśleń doszedłem do wniosku, że jednak nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.
Grupa paralotniarzy wykorzystuje prądy wznoszące
Autor: Lietac, Licencja: CC BY-SA 3.0, Źródło: wikipedia
Na wszystkie powyższe pytania, moja odpowiedź brzmi - nie wiem. Nie potrafiłbym, więc nie będę próbować :-).
Czy to bezpieczne?
Z paralotniarstwem (wstaw tu każdy tzw. sport ekstremalny) jest podobnie. Nie szarżuj. Bądź odpowiedzialny. Nie przeceniaj swoich umiejętności i zawsze czuj respekt przed naturą. Ucz się. Nie musisz być geniuszem fizyki i aerodynamiki, bo nawet pobieżne liźnięcie tematu pomoże Ci zrozumieć mechanizmy działania paralotni. Podstawy meteorologii też są praktycznie niezbędne - jak szybko może się zmienić pogoda i w którą stronę. Szukaj wiarygodnych źródeł i ucz się od bardziej doświadczonych. Oczywiście jest latanie rekreacyjne i jest latanie wyczynowe. Są ludzie, którym nie wystarcza sama radość unoszenia się w powietrzu i szukają prawdziwej adrenaliny albo rywalizacji w lataniu wyczynowym. I to jest OK. Dopóki biorą pod uwagę bezpieczeństwo innych. Tak samo jak na drodze. Lubisz szybką jazdę? To znajdź sobie odpowiednie szkolenia i amatorskie rajdy i nie ścigaj się na ulicach!
Prawdopodobnie w innym wpisie postaram się trochę wspomnieć o technicznych aspektach związanych z bezpieczeństwem.
Czy każdy może latać?
Paralotnia
Autor: FredB, Licencja: CC BY-SA 3.0, Źródło: wikipedia
Jest jeszcze jeden dowód na to, że ten sport może uprawiać prawie każdy. Miałem okazję poznać pana Janusza, zwanego w światku paralotniowym Praszczurem. Pan Janusz to były architekt, który w młodości latał na szybowcach. Gdy na emeryturze chciał do nich wrócić powiedziano mu, że jest za stary i nie ma szans na przejście badań lekarskich. Na szczęście dowiedział się o paralotniarstwie i wtedy zapisał się na kurs - miał wtedy 70 lat. To niezwykle sympatyczny, skromny i ciekawy człowiek. Gdy go poznałem, od lat już praktycznie spędzał całe lato we Włoszech, w jednym z bardziej popularnych miejsc do latania w Europie. Mieszkał za darmo na polu campingowym, najpierw w na oko 40 letnim harcerskim namiociku, raczej niekompletnym, potem w chyba w odstąpionej przez kogoś za darmo starej przyczepie campingowej. Do Włoch jechał a potem wracał do kraju również za darmo, dzięki solidarności wielu polskich paralotniarzy, którzy zawsze jakoś organizowali dla niego miejsce w czyimś aucie. Podczas gdy większość ludzi latała w technicznej, nowoczesnej odzieży i dedykowanych kaskach, nasz Praszczur latał w wypłowiałej wiatrówce, na oko z lat 80tych, spodniach w kancik i w starym, niebieskim, za dużym kasku motocyklowym - tzw. orzeszku. Nie miał też radia (krótkofalówki), GPSa ani też wariometru (czyli jedynego naprawdę przydatnego elektronicznego gadżetu). Latając posługiwał się wyłącznie instynktem i obserwacją. A latał świetnie, lepiej niż wielu innych wyposażonych w najdroższe zabawki i najdroższe skrzydła. Ostatnio znalazłem filmik o Panu Januszu - w zeszłym roku w wieku 91 lat był podobno najstarszym latającym paralotniarzem na świecie (jest chyba nawet mowa o rekordzie Guinessa). Czy muszę coś jeszcze dodawać?
A dlaczego akurat paralotniarstwo?
Symulator spadania swobodnego
Autor: Ivarslgk, Licencja: CC BY-SA 3.0, Źródło: wikipedia
O skakaniu na gumie (bungee jumping) nie wspominam - to też nie latanie. Jako rozrywki osobiście nie polecam - spróbowałem raz i raczej mi się nie podobało.
A baloniarstwo? Piękny sport - bardzo chciałbym kiedyś przelecieć się balonem, ale jako pasażer. Samodzielne pilotowanie balonu jednak jakoś mnie nie kręci. Zresztą ze wstydem przyznaję, że jeszcze do niedawna myślałem, że osoba pilotująca balon nie ma nic do powiedzenia w sprawie kierunku, w którym balon poleci. Sprawę wyjaśnił mi ten wpis użytkownika @ginas. Bo prawda jednak jest inna - korzystając ze specjalistycznych prognoz pogodowych można tak sterować wysokością lotu, by w odpowiednim momencie znaleźć się na wysokości na której wieje wiatr w kierunku, który nam pasuje. Oczywiście nie jest to jednak pełna swoboda ale bardzo bezpośredni kontakt z naturą i jakaś tam kontrola nad długością lotu jest! Ciekawa alternatywa ale chyba jednak wielokrotnie droższa.
A co z latającymi wiewiórkami - czy to nie jest najbliższe lataniu co wymyślono? Wingsuit base jumping czyli skok ze spadochronem w specjalnym kombinezonie, który umożliwia lot ślizgowy a kończy się go lądowaniem po otwarciu spadochronu. Przyznaję, że to wygląda fascynująco ale to jednak wciąż tylko lot ślizgowy - podobnie jak ze spadochronem nie da się zbyt długo utrzymać w powietrzu. Pomijam już fakt, że umiejętności jakich potrzeba do skakaniu z wingsuitem zdobywa się latami i po setkach skoków spadochronowych i jest to bardzo, ale to bardzo niebezpieczne.
Wingsuit base jumping
Licencja: Domena publiczna, Źródło: wikipedia
A może jednak lotnia? Moim zdaniem to opcja, która jest najbliższa paralotniarstwu. Niestety niezbyt wiele wiem o tym sporcie. Raz leciałem jako pasażer dwuosobowej motolotni. Ze dwa razy w życiu widziałem też start lotni bez napędu - muszę przyznać, że widok startującego lotniarza powoduje lekki ścisk w żołądku. Mogę tylko zgadywać, że uprawianie tego sportu jest droższe i dużo bardzie wymagające logistycznie.
Lotnia
Autor: Audrey, Licencja: CC BY 2.0, Źródło: wikipedia
Fragment o Praszczurze wzruszył mnie bardzo, dotyka tego, co wciąż mi się w głowie echem odbija: czy nie za późno, czy to ma sens itd. Nigdy nie jest za późno na realizację marzeń i poszukiwania, a tzw. przeszkody obiektywne (brak czasu, brak kasy, małe dzieci itp), to w większości przypadków wymówki.
Pytanie "po co" jest chyba najbardziej bezsensownym pytaniem na świecie. Niegdyś czułam się zobowiązana do tłumaczenia się ze swych posunięć (szczególnie tych "nieracjonalnych", "nielogicznych") i to pytanie mnie wykańczało. Teraz odpowiadam krótko: bo chcę. Bo mogę. Moje życie, moja sprawa.
Mam wrażenie, że ludzie realizujący swe pasje mocno "triggerują" osoby, które boją się życia, boją się sięgać po marzenia z obawy przed porażką.
Zgadzam się w 100%. To prawdziwy fart poznać takiego człowieka. Jego i podobne historie potrafią ustawić myślenie na te najwłaściwsze chyba tory :-).
Myślę, że każdy poszukuje czegoś co da mu szczęście i spełnienie. Jednych kręci latanie innych wspinaczka lub nurkowanie a jeszcze innych ciasne przeciski w jaskiniach i wędrówka w głąb ziemi. Ważne żeby mieć taki swój własny Everest i ciągle wyruszać go zdobywać by czuć się szczęśliwym :)
Marzenie o lataniu i samo latanie jest takim Everestem. Człowiek zawsze będzie chciał latać wyżej, szybciej i precyzyjniej by czerpać z tego maximum satysfakcji i radości. :)
Bardzo ciekawy tekst. Resteem.
Jestem zainteresowany kolejną częścią. Pisz, ja chętnie przeczytam.
Takich Everestów można nawet mieć kilka :-D.
Oczywiście nie dla każdego się to sprawdzi, ale ja uważam, że im więcej tego poszukiwania i zdobywania tym życie ciekawsze.
Congratulations! This post has been upvoted from the communal account, @minnowsupport, by alcik from the Minnow Support Project. It's a witness project run by aggroed, ausbitbank, teamsteem, theprophet0, someguy123, neoxian, followbtcnews, and netuoso. The goal is to help Steemit grow by supporting Minnows. Please find us at the Peace, Abundance, and Liberty Network (PALnet) Discord Channel. It's a completely public and open space to all members of the Steemit community who voluntarily choose to be there.
If you would like to delegate to the Minnow Support Project you can do so by clicking on the following links: 50SP, 100SP, 250SP, 500SP, 1000SP, 5000SP.
Be sure to leave at least 50SP undelegated on your account.