Kaligrafia - moje postanowienie na 2018 rok
Hej
Nie mam w zwyczaju planować z wyprzedzeniem i długoterminowo. Nigdy nie obiecuje sobie, że zacznę coś „od poniedziałku”, bo wiem że to u mnie się nie sprawdza. Zawsze gdy pojawia mi się jakaś myśl to zaczynam działać od razu, lub odpycham ją na listę „kiedyś to rozważę, teraz mi się nie chce”. Jest w tym jakaś moja odrobina lenistwa i chęć niewychodzenia ze swojej strefy komfortu. W tym roku postanowiłam inaczej. Chcę zacząć spełniać swoje obietnice. A pierwszą z nich jest systematyczna nauka kaligrafii.
Co kupiłam na początek?
- Zeszyt Oxford 5zł
- Atrament Manuscript w kolorze czarnym około 20zł
- Stalówki 2zł-5zł
- Obsadka do stalówek 6zł
- Jako pudełka na stalówki używam opakowania, które znalazłam w sklepie ze starociami 1zł
- Ołówek automatyczny (do rysowania linii w przypadku gładkiego papieru) 40zł
- Pióro parallel 50zł i naboje do niego 10zł
Pierwsze próby
Z wymienionego wyżej sprzętu na początku w moim posiadaniu było pióro Pilota, od którego zaczęła się moja nauka. Gdy je dostałam to od razu włączyłam inspiracje kaligraficzne, które od jakiegoś czasu zbierałam na Pintereście i próbowałam je odtworzyć. Szczerze mówiąc to nigdy nie widziałam wcześniej tak dziwnego pióra. Ta nietypowo ścięta stalówka stworzyła mi niemały problem. Nie mogłam zapanować nad pisaniem liter nim, na youtubie wygadało to o wiele prościej. Postanowiłam się zacząć od małych kroków...
Małymi krokami…
Po nieudanych próbach z pisaniem wiedziałam juz, że muszę zacząć od rzeczy najbardziej podstawowych. Ćwiczyłam poprzez kreślenie kształtów. Dzięki temu nauczyłam się lepiej trzymać pióro oraz pomogło mi się to „wczuć” w pisanie.
Po niezniechęceniu się Pilotem postanowiłam, że kupię stalówki, obsadkę i atrament. Spodziewałam się, że będą one prostsze w użyciu, ale myliłam się. Stalówki na prawdę trzeba wyczuć, dawać im odpowiedni nacisk i nie zapominać o maczaniu ich co chwilę w atramencie.
Arkusze, po prawej stornie, pobrałam ze strony http://blog.calligrafun.com
Jak piszę po tygodniu
Nauka idzie mi dość mozolnie, ale nie zniechęcam się. Zdaję sobie sprawę, że do kaligrafii potrzeba lat praktyk. Codziennie poświęcam godzinę na ćwiczenie pisania. Jak na razie widzę, że moje litery wyglądają na prostsze, trzymam się bardziej wyznaczonych linii i nie rozmazuję już tuszu tak jak na początku. Mam nadzieję, że z czasem dojdę do takiej wprawy, że będę w stanie napisać Wam coś więcej na temat Kaligrafii :)
O, trzymam kciuki. Takie manualne umiejętności wymagające cierpliwości i praktyki szanuję straszliwie. :)
Dodaj tag tematygodnia, jeśli oczywiście chcesz. Filozofia małych kroków sprawdza się najlepiej
Dziękuje za pomysł :) Tag już dodany
Bardzo ciekawa ta Twoja pasja. Ja chyba bym nie miała wystarczająco cierpliwości. Pozdziwiam wielce jednak! 😍
Świetny artykuł. Uwielbiam kaligrafię i stare maszyny. Uczą pokory i cierpliwości, a przy tym niesamowicie uspokajają ❤️
Pamiętam, jak w szkole średniej prowadziłam kronikę klasową i pisałam w niej kaligrafią, to była ciężka praca, niestety po skończeniu liceum już nigdy więcej nie wróciłam do kaligrafi. Jednak ostatnio miałam pod swoją opieką moja chrześnice 8letnia i przeglądając cokolwiek w internecie do wydruku dla niej natrafiłam ponownie na kaligrafię, wydrukowaliśmy literki i "mała" starała się robić kopię jak na pierwszy raz wychodziło jej to naprawdę fantastycznie.
Pozdrawiam
Pięknie musi wyglądać taka kartka z życzeniami - właściwie poza pismem nie trzeba żadnych dodatkowych ozdóbek.
Pamiętam jak w liceum miałyśmy z koleżanką z ławki taki etap, że w zeszytach od polskiego pisałyśmy pismem kaligraficznym. Polonistka akceptowała to "dziwactwo" nasze. Nie pamiętam, skąd miałyśmy wzór pisma i co to konkretnie było - dziś wydaje mi się jakaś osobliwa krzyżówka kursywy angielskiej z sutterliną. :D
Marzą mi się właśnie takie zaproszenia weselne wykonane własnoręcznie :) Do ślubu jeszcze mi daleko, więc myśle że zdarzę się nauczyć się ładnie pisać i spełnić tą swoją fanaberie :D
Super¡ Ja kupiłem pióro 🖋 i uczę się pisać od nowa, bo mój charakter jest bardzo mało czytelny
Fajne to Twoje postanowienie :) W liceum uczyłam się kaligrafii, pisałyśmy na papierze milimetrowym A4, podobało mi się bardzo. Powodzenia :)
Dziękuje :) Kaligrafia w szkole? Brzmi ciekawie :) To były zajęcia obowiązkowe czy dodatkowe?
Obowiązkowe, jedno półrocze w ramach plastyki. Na prawdę mi się podobało więc rozumiem Twój zapał :)
Świetna sprawa, tego typu pismo cieszy wzrok. W przyszłości chcesz pisać, przepisywać coś konkretnego?
Też tak uważam :) W najbliższym czasie planuję zrobić etykiety na miód dla @apismellifera a w przyszłości chciałabym robić rękopisy wierszy.
Wspaniałe hobby!
Zawsze jak śledzę na youtubie poczynania kaligrafów, to połączenie dźwięku stalówki sunącej po papierze z aspektem wizualnym, daje mi niesamowite doznania estetyczne.