Sort:  

Dziękuję. Właściwie przygotowania nie trwały długo. Kupiliśmy przewodnik. Szukaliśmy różnych informacji o Hiszpanii w internecie. Wymyśliliśmy drogę z Madrytu do Baiony i z powrotem zahaczając o ciekawe miejsca. Zarezerwowaliśmy przed wylotem nocleg w Madrycie i w Porto (ale nie płaciliśmy wcześniej, skoro mogliśmy zrezygnować z noclegu w Porto). Nie wszystko pamiętam, sporo czasu minęło. Częścią rzeczy takich jak bilety czy rezerwacja samochodu zajął się "Czech". Porto nie zrobiło na mnie wrażenia, może ze względu na kradzież jaka miała miejsce, ale już wcześniej była sytuacja, że w miejscu, w którym zaparkowaliśmy podszedł do nas facet i proponował pilnowanie auta...nie pamiętam czy "musieliśmy skorzystać", ale byli tacy (spotkaliśmy ich na komisariacie policji), którym stłuczono szybę w wypożyczonym aucie, bo nie skorzystali z propozycji owego Pana.