To prawda, dużo łatwiej teraz jesc dużo warzyw bo sa one wszędzie za grosze. Ja wczoraj makaron ze szpinakiem, dziś łosoś ze szpinakiem, a jutro pierogi albo naleśniki tez ze szpinakiem. Muszę zrobić w końcu botwinkę bo jeszcze nie jadłam w tym roku. A kilogramy truskawek.. tak, zjadamy, ale na szczęście nie dziennie, ale czasem pół kilo w ciągu dnia zjem :))
Ja też pół kilo truskawek to na spokojnie zjadam i jestem z tego dumna :D U Ciebie widzę zdrowo-szpinakowo, aż mi narobiłaś ochoty na pierogi ze szpinakiem, mmm :)
Jedzenie szpinaku codziennie nie jest zdrowe ponieważ posiada kwas szczawiowy, który w większych ilościach powoduje kamice nerkowa, a szpinak ma go bardzo dużo. :)
Słyszałam o tym, ale uwielbiam szpinak. Nie jem go codziennie przez cały rok, ale teraz kiedy w ogrodzie jest świeży to szkoda by było nie korzystać. Ciekawe jakie ilości mogłyby być faktycznie szkodliwe. W tym tygodniu tak wypadło, że codziennie ten szpinak faktycznie jest, ale jutro sobie go chyba odpuszczę i wezmę jakieś inne warzywa :)
Wszystko z umiarem, a będzie w porządku :D też lubię szpinak, ale staram się go jeść 2 razy w tyg ;)
jakby patrzeć na średnią roczną to i tak jesz go częściej niż ja :) właśnie wszystko z umiarem, ale czasem jak coś smakuje to ciężko o umiar i myślę, że szpinak akurat nie będzie problemem, bo nie raz się przesadzi z ilością czegoś niezdrowego :))
Przy takich ilościach nie ma co się przejmować za bardzo kwasem szczawiowym, gdyby przez miesiąc się go jadło codziennie mógłby się jakiś problem ewentualnie pojawić ;) u osób z już zdiagnozowanymi kamieniami nerkowymi (tymi szczawianowymi) lub z rodzinną tendencją się tym można przejąć, ale w tym wypadku jest znacznie więcej korzyści z tych zielonych liści niż ewentualnych szkód :)
Tak tez myślałam, ze wystarczy zachować umiar :)
Aniu jak się przymierzasz do botwinki do zmiksuj ją z truskawkami!
No i barszczyk z botwinki i młodych buraczków mmm..;)
oo ciekawe, czegoś takiego jeszcze nie próbowałam :) spróbuję część zrobić z truskawkami