You are viewing a single comment's thread from:

RE: Papierosy i szczepionki nie szkodzą zdrowiu

in #polish6 years ago (edited)

Ja bym się nie czepiał, gdyby to takie wazne nie było

Obejrzałem materiał z Panią Squier i nie podważa ona bezpieczeństwa szczepień, lecz swoisty stereotyp, który nie został wystarczająco udowodniony, a mimo to urósł do rangi naukowej diagnozy. Nic tez nie ma w wikipedii na temat jej stosunku wobec szczepień.
Nie wiem, czy to cynizm, czy bezmyślny "rozmach" ,ale osobę walczącą o zgodność medycyny z metodą naukową - autor artykułu wrzuca do jednego worka z obawami przed szczepionkami i laicką nieufnością wobec medycyny konwencjonalnej. No, cholera, strasznie nieładnie.

Abstrachując od tekstu i jego brzydkich sztuczek, chciałbym uściślić kwestię, którą tak bardzo chcesz zliberalizować.

Przyda się definicja szczepionki (za wikipedią: https://pl.wikipedia.org/wiki/Szczepionka#cite_note-whoskut-27 - wklejam konkret bo artykuł jest długi ale straszliwie zachęcam do przeczytania całości ) :

preparat pochodzenia biologicznego zawierający antygen stymulujący układ odpornościowy do indukcji swoistej odpowiedzi immunologicznej przeciw określonemu drobnoustrojowi. Dzięki wytworzeniu pamięci immunologicznej w przypadku kolejnego kontaktu z antygenem wtórna odpowiedź immunologiczna szybciej i skuteczniej eliminuje patogen, co uniemożliwia naturalny przebieg choroby, wraz z wykształceniem się typowych dla niej objawów klinicznych. W skład szczepionki może wchodzić żywy, o osłabionej zjadliwości (atenuowany) lub zabity drobnoustrój, a także inne fragmenty jego struktury czy metabolity.

Nie bardzo rozumiem, dlaczego narażenie dzieci bez przygotowanego układu odpornościowego na kontakt z dzikim mikrobem w pełni sił, miałoby być bezpieczniejsze.

Wikipedia, w tym samym linku, (choć trzeba troche poscrollować) pokazuje nam skutki rezygnacji ze szczepień:

"W 1974 w Wielkiej Brytanii utworzono Association of Parents of Vaccine Damaged Children, które odegrało ważną rolę w przykuwaniu uwagi do kontrowersji wokół szczepionki DTP. Do 1977 wyszczepialność dzieci w spadła z 77 do 33%. Niedługo potem nadeszły 3 epidemie krztuśca z ponad 100 tys. przypadków zachorowań, z czego 36 dzieci zmarło."

"W 1996 Nelson Mandela rozpoczął kampanię Kick Polio Out of Africa; na tamten rok zaplanowano zaszczepienie 50 milionów dzieci. Kampania zakończyła się pomyślnie; liczba przypadków polio spadła z 350 tys. przypadków na całym świecie do niecałych 500 w 2001. W 2003 polityczni i religijni przywódcy w Nigerii rozpoczęli bojkot kampanii. W większości stanów trwał on krótko, jednak w Kano (północna Nigeria) utrzymał się przez 11 miesięcy. Wskutek tego polio dotarło do 15 krajów, w których zdążono już ogłosić całkowitą eradykację tej choroby"

Dlaczego mamy powtarzać cudze błędy? Dlaczego mamy oddawać decyzję o całej populacji (choroba mutuje na nieszczepionym dziecku i atakuje skutecznie zaszczepionych) w ręce rodziców, którzy nie mają obowiązku posiadania wiedzy medycznej? Czemu tak ważne rzeczy są kwestią prostej, laickiej opinii? Przecież tu chodzi o dobro wszystkich.
Naukowcy popełniają błędy, jednak nie zawsze, a podważanie dogmatów udaje się jedynie wtedy, gdy człowiek jest uzbrojony w kontrargumenty. Nie wystarczy powiedzieć "nie masz racji", trzeba jeszcze pokazać gdzie jest błąd, a to wymaga biegłej znajomości tematu. w przeciwnym razie wychodzi to jak u zwolenników płaskiej ziemi.
Ograniczenie zaufania nie jest niczym złym - każdy się czasem myli i to źle, kiedy takie pomyłki wpływają na nasze życie, ale im więcej wiemy na jakiś temat, tym bardziej jesteśmy w stanie patrzeć światu na ręce i zogniskować nasz sprzeciw tam, gdzie on faktycznie ma uzasadnienie.

Sort:  

Bardzo fajny wpis. Ja znam jedną lekarke, która pomimo tego, że jest lekarzem, nie miała nic do nieszczepionych dzieci aż do czasu jak w jej poczekalni spotkała się dwójka dzieci noworodek i parolatek, którego rodzice postępowi nie szczepili. Niestety parolatek był chory na krztusiec i noworodek się zaraził i umarł, więc nieszczepienie potrafi zabijać.

między 95 a 2000 zapadalność była niższa od śmiertelności - ktoś chory przyjechał zza granicy i sobie u nas umarł. piękny wykres!:D

Jak dla mnie są równe ale każdy inaczej to interpretuje ;)

a styl życia i higiena ma coś wspólnego z tężcem? jak dla mnie wykres pokrywa się z migracją ludzi do miast i porzuceniem ręcznej pracy na roli

Bo to nie antyszczepionkowcy, ale proepidemicy

lajkuję ze smutkiem. straszny przykład. wielka szkoda wszystkich

Nie bardzo rozumiem, dlaczego narażenie dzieci bez przygotowanego układu odpornościowego na kontakt z dzikim mikrobem w pełni sił, miałoby
być bezpieczniejsze.

czytaj uważnie :)

żywy, o osłabionej zjadliwości

proszę, rozwiń swój punkt widzenia - czytam uważnie i nie rozumiem, co mi chcesz przekazać :D

pełni sił i o osłabionej zjadliwości to antonimy. Więc 1. zdanie nie ma sensu

wszystko ma sens - zdanie oo mikrobach z osłabioną zjadliwością jest elementem definicji szczepionki (jest pogrubioną czcionką, zapomniałem wrzucić w cudzysłów). Drugie zdanie odnosi do moich wątpliwości wobec niestosowania się do obowiązku szczepień - jeśli nie szczepimy dzieci to nie ćwiczymy ich układu odpornościowego i tak nieprzygotowane, będą musiały się zetknąć z "dojrzałymi" chorobami o pełnej sile rażenia.