You are viewing a single comment's thread from:

RE: STEEM ADVENT CALENDAR 2019 - DAY 9

in #polish5 years ago (edited)

Najbardziej w świętach poza tym oczywiście, że nie ma śniegu wkurza mnie to, że nie ma mięsa.
Poza tym jak wielu nienawidzę dzielenia się opłatkiem. Kurcze dbam o moich bliskich na codzień i każdego dnia mogę im czegoś życzyć, czemu wciąż trwa ta sztuczna tradycja?
"Przede wszystkim zdrowia, bo jest najważniejsze, pieniędzy, bo bez nich ani rusz oraz żebyś osiągnął wszystko to co sobie założyłeś" - życzę kuzynowi, na co słyszę "Oby Ci się córki dobrze chowały." I nie tylko od niego to słyszę, niestety większość osób od kiedy mam dzieci zapomina, że jestem osobnym człowiekiem, nie tylko matką. Ale co dziwić się im, skoro ja sama już dawno zapomniałam o sobie...
Nie lubię też gdy na tapetę wchodzą tematy polityczne oraz największa bolączka ludzi bezdzietnych lub takich, którzy swoje małe odchowali - 500+. Nie dotyczy to tylko świąt, ogólnie spotkań rodzinnych. Nie jestem winna temu, że taki program wprowadzono, nie jestem osobą decyzyjną w tym temacie, a to, że dwa małe bączki latają przy mnie na każdym spotkaniu rodzinnym nie upoważnia nikogo do wypominania mi tego, że taki program istnieje... To chore, ale serio nie ma spotkania rodzinnego na którym ktoś nie zajrzał by mi do portfela.
No ale opłatek opłatkiem, życzenia życzeniami, wszystko mija, a mięsa nie jak nie było tak nie ma. Więc chyba najbardziej mimo wszystko wkurza mnie to, że nie ma mięsa...
EDIT: Oczywiście chodzi mi o Wigilię... dzień ciągnący się w nieskończoność

Sort:  

U mnie też jest ta tradycja z mięsem, oczywiście tylko ja jej nie przestrzegam, ale nie robię tego jawnie. Zawsze coś jest otwarte, pójdę do żabki po hot doga, pójdę do maca coś zjeść, żeby nie za dużo też, bo w wigilię też trzeba jakoś zjeść te 12 dań :)

Ja nie umiem kłamać, także jak wróciła bym z hot-doga to pewnie od razu bym się zrobiła czerwona i blagala babcie o litość, nawet nie próbowała bym sciemniac, że byłam na spacerku😁

Yyyy... ale jak to nie ma mięsa? No w Wigilię się powstrzymam ale pierwszy i drugi dzień Świąt bez swojskiej kiełbachy i szyneczki to nie Święta.

To prawda, w pierwszy dzień Świąt jest śniadanie u dziadków z białą kiełbasą domowej roboty. Jednak Wigilia u babci zaczyna się bardzo wcześnie, a siedzimy do późnego wieczora więc ta Wigilia zawsze dłuży mi się w nieskończoność a ilekroć wchodzę do kuchni dziadków i wiem, że tam jest ta kiełbasa, tylko, że nie wolno mi jej ruszać... no cierpię trochę kurcze...