You are viewing a single comment's thread from:

RE: This post is for role play

in #rp6 years ago

Zdziwił się teraz. Pochylił głowę. Wyglądał jakby nie rozumiał.
-Nie robię już nic specjalnie... - mruknął pod nosem, sięgając po jej podbródek. Zabawnie się obrażała. -Myślisz o mnie? - to... miłe. I kłopotliwe zarazem. -Często?

Sort:  

-Naprawdę chcesz wiedzieć? - Uniosła powoli brew i nagle się zarumieniła. No cóż...czego się mógł spodziewać. Prawda była dość ciekawa - C-Często...zwłaszcza że ja...że tęskniłam za tym cholernie. I...czasem jak byłam sama to myślałam o tobie. O tym co robiliśmy razem i...już niczego nie powiem! - i tak już za dużo powiedziała, czemu to w ogóle zrobiła?! Przygryzła dolną wargę i zacisnęła oczy.

Chciał... Przez jej pytanie nawet bardziej. I słuchał jej uważnie, chyba rozumiejąc. Tęskniła za tym, co mógł jej zagwarantować. Choc robiła z tego wielkie halo, zupełnie jakby wyznawała mu miłość, czy coś... Przekręcił oczami, sięgając i całując jej czoło.
-Spokojnie, to przecież nic takiego, no nie? - westchnął, poczuł się nieco źle. -Wybacz... Dziś raczej jeszcze tego nie zrobimy. Będziesz musiała jeszcze trochę potęsknić - szepnął, już się tuląc do niej spokojnie. Też chętnie by ją już przeleciał, gdyby czuł że da radę zadowolić ją i siebie.

-Wiem że warto więc nie przejmuj się... - Mruknęła i już tak tylko spędzili razem czas. Mikasa w międzyczasie musiała wyprowadzić Sumo i zrobić obiad, a Levi mógł się zapoznać z jej domem. Jej sypialnia była...duża. Dość duża. Miala spore łóżko i szafę z lustrem chociaż szafa była trochę pusta. Tylko dwie sukienki...

Musiał się dopiero rozgościć, zwiedził jej dom jednak z ciekawością. Był ładny, przytulny. Pustki w szafach... Nie spodziewał się po niej przepychu. Choć w sumie szkoda, jesli o sukienki chodzi. Jak jej nie było to je przejrzał, zastanawiajac się jak bardzo seksownie moglaby w nich wyglądać. Obiad zjadł, kiedy się przemógł wyszlo na to, że był głodny. Ogólnie miły dzień spędzony razem. Coś zupełnie innego, ale to w końcu mieszkanie razem. Z wieczora grzecznie zapytał czy może się wykąpać, i gdy się zgodziła mógł sobie posiedzieć w wannie, musiał uważać na noge...

Cieszyła się że coś zjadł. Gdyby nadal się źle czuł to pewnie niczego by nie chciał...
Wspomniała mu że jeśli będzie jej potrzebował to ma wołać a ona w tym czasie ubrała się w piżamkę i pozamykała drzwi i okna. Nigdy nie można mieć pewności...
Sumo juz sobie grzecznie spał niedaleko łóżka.

Nie bardzo chciał jej pomocy. Nawet jeśli potrzebował. Więc niby skinął głową, ale nie było opcji. Wymył się już i siedział sobie w wannie, moczac się aż do podbródka, wbijał wzrok w sufit zamyślony. Jak to w ogóle będzie... mieszkać z nią? Czy to nie za bliskie? Dużo miał wolnego czasu do rozmyślania. Choć może to było nie rozsądne, bo go zmuliło i serio zaczął usypiać.

Czasem się go pytała o proste rzeczy, chociażby co lubi jeść żeby wiedziała co może gotować.
-Levi, powiedz mi pijesz dużo kawy? Bo nie wiem czy mam kupić, mam listę do sklepu na jutro to załatwiłabym to! - Rzuciła przez drzwi i poczekała na odpowiedź. Stała tak dłuższą chwilę, trochę się martwiąc.

Odpowiedzi nie było i nie było... Dopiero gdy usłyszał otwieranie drzwi, gdy już zdecydowała się wejść, wtedy się obudził. Nie miał jeszcze uszu pod wodą, oddychać też miał czym, choć były to milimetry. No i się zakrztusił wodą, odrazu szybko podniósł się do siadu, to bardziej odruch, trochę nerwowy. Zaczął kaszleć, chcąc odkrztusić wodę. Zasnął?! Nie mógł uspokoić kaszlu.