You are viewing a single comment's thread from:

RE: This post is for role play

in #rp6 years ago

No i opieprzyła go... W sumie to się nie dziwił. Po prostu gdy zdołał już się podnieść i szybko wytrzeć, dokuśtykał się do niej i jeszcze raz ją przytulił. Czuł,że jej piżamka była już i tak cała mokra. Pogłaskał ją po głowię dla uspokojenia.
-Tak, masz rację. Też bym się zdenerwował - cmoknął jej wargi -Już jest w porządku - chwycił ją za buzię, miała ją taką złą, to serio zabawnie wyglądało -Przepraszam - wymruczał jej do ucha, chcąc ją jakoś ugłaskać musnął jej żuchwę i zaraz szyję.

Sort:  

Nadal była zła ale czując jego ciepłe ciało trochę się uspokoiła. Wtuliła się w niego mocniej i odetchnęła z ulgą.
-Byłbyś zły na mnie...martwię się o Ciebie po prostu - Wyszeptała i przygryzła sobie usta gdy tylko poczuła co robi. No i czemu to robił...musiałaby się teraz spróbować uspokoić. Nie będzie miała łatwo...

Może to nie było najlepsze rozwiązanie. Nie męczył jej sobą długo. Rozumiał, że się wystraszyła. Teraz jednak spróbował się ubrać. I o ile z koszulką nie miał problemu tak bokserki i spodenki... To był problem. Dlatego też wolałby aby jej tu nie była i nie patrzyła na niego.

Chwilę się jeszcze w niego wpatrywala, ale w końcu opuściła głowę i już odwróciła się żeby wyjść. To było bezmyślne z jego strony...
Jak wyszła z łazienki to położyła się już w łóżku, miała nadzieję że jeszcze chwilę nie będzie wracał...tak cholernie chciałaby spędzić z nim chociaż jedną miłą chwilę. Nie mogła znieść tego wszystkiego, stres też jej nie pomagał. Przygryzła dolną wargę i ostrożnie sięgnęła dłonią pod swoją piżamę.

Niestety, ale nakrył ją, jak na kalekę w miarę cicho wchodząc do pokoju. Choć to pewnie ona po prostu była zbyt zajęta sobą. Kiedy zdał sobie sprawę co robiła... No ładnie. Nigdy nie udało mu się przyłapać swoich kobiet na tym. Tylko czy skoro ona zdecydowała sama się zadowolić, to czy nie narusza to jego męskiej dumy? Pewnie zdała sprawę dopiero gdy już usiadł. Westchnął ciężko i już wślizgnął się pod kołderkę by dłońmi wybadać szybko syguację.
-Powinnaś mi powiedzieć... - szepnął jej do ucha, już zabierając jej ręke i samemu wędrując do jej mokrej bielizny. Stęsknił się jak cholera, więc nie było delikatnie... No i wiedział, że już sie rozgrzała. -Jeśli mnie potrzebujesz, serio głuptasie. Jestem zmęczony, ale jeśli o większość zadbasz...

Wzdrygnęła się gwałtownie jak tylko poczuła że siada na łóżku. Popatrzyła na niego wystraszona i szybko zabrała ręce, cholera...jak ona mu się teraz wytłumaczy?!
-J-Ja...L-Levi... - Wydusiła z trudem i przygryzła sobie nerwowo usta. Jednak nagle znikąd pojawiła się przy niej jego dłoń i westchnęła z przyjemnością, jego dotyk zawsze taki będzie...
Zaczerwieniona już spojrzała na niego i przymknęła oczy.
-Połóż się tylko...i nie dam Ci spokoju, obiecuję.

Zabrał dłoń, gdy tylko to powiedziała. Słodka obietnica... Uniósł jedynie brew, mimo wszystko odczuwając ekscytacje i podniecenie. Gdzieś tam wewnątrz domyślał się, że długo nie wytrzymają bez siebie. Zdecydował się w końcu wygodnie ułożyć, uważając na gips. I już ją sam do siebie przysunął. Była niegrzeczna... Ale nie ma co się gniewać. Cmoknął jej czoło i zaraz wpił w jej wargi, nawet jeśli ta już się niecierpliwiła i chciała jednego.

Chciała jednego ale to nie znaczyło, że nie chciała też jakiś czułości. Z rumieńcem już tylko odwzajemniła pocałunek z pasją, dość mocno się w tym pogrążając.
Łapką powoli zjechała do jego brzucha, paznokciami go już drażniąc. Po chwili jednak na chwilę przerwała pocałunek, a wtedy po prostu usiadła na nim okrakiem. Patrzyła na niego teraz z góry, dość przyjemna perspektywa...
-Jeśli jestem za ciężka to mów... - Szepnęła uroczo.

Oboje uwielbiali swoje czułości... Pewnie dlatego, że i takich błahostek nie dostawali od swoich drugich połówek. Od początku Levi tak sobie to tłumaczył. Czując jej dłoń dopiero zaczął się jakoś bardziej ekscytować i faktycznie niecierpliwić. Kiedy już usiadła, poczuł jak uciska jego wzwód. Skrzywił się lekko. To nagłe... Zapewne, dla niej musiało być ciekawie, byleby nie zapominała kto tu rządzi. Nie da się łatwo zdominować. Choć dziś, chyba wyjątkowo pozwoli jej. Co innego mógł zrobić. Trochę to żenujące. W sumie mogła zobaczyć po nim, że nie czuł się zbyt dobrze i pod tym względem. To wszystko zawadzało o jego dumę. Uniósł na nią wzrok, kręcąc głową.
-Nie żartuj sobie...