RE: This post is for role play
Przyrównanie chwili z nim do najlepszego alkoholu... Schlebiłoby mu to. Cuden dotarli do sypialni... Rzucił ją na łóżko, zachowujac ostrożność. Spojrzał jej w oczy, oczarowany. Jego oddech przyśpieszył gdy tylko zakręciła się przy jego szyi. Na domiar złego czuł w kroku jak jego członek napiera o materiał jeansów, aż było widać zarys. Kiedy tylko ją doniósł zaczął ściągać płaszcz i koszulę, bo powietrze w domu nie było inne. Mogła się przyjrzeć, miał formę... Już się do niej z powrotem zbliżył, całujac i zaczepiając. Szalał, gdy odwdzięczała mu się tym samym. Właśnie ściągał z niej koszulkę. Parę guzików się rozerwało... Szybko na nią spojrzał, też wyglądała nieźle, w końcu praca zobowiązywała do ćwiczeń. Jego usta szybko znalazły się przy jej obojczykach, jego język zjechał na jej piersi, jeszcze uwęzione w biustonoszu. Jego dłonie spoczęły na miseczkach. Wtedy się na moment zastanowił. A i tak sięgnął do zapięcia.
-Bierzesz tabletki? - wyszeptał, trochę zasapany. To była ważna kwestia...
Kiedy wpadła w miękką pościel na jego łóżku to poczuła się niesamowicie. Patrzyła tak na niego zamglonym wzrokiem, biorąc ciężkie wdechy przez swoje rozchylone i czerwone już usta.
Nie mogła przestać się na niego patrzeć, wyglądał niesamowicie. Sięgnęła powoli dłonią do jego nagiej klatki piersiowej i przejechała po niej opuszkami palców aż do zapięcia jego spodni. Cholera...na ten widok mógł zobaczyć jak się zaczerwieniła na policzkach. Robiła to już, ale nigdy nie było to coś takiego, gdzie miała po prostu ochotę zatopić się w tym uczuciu. W końcu zjechała palcami niżej i dotknęła go przez spodnie, których materiał był ciepły i napięty. Oblizała szybko usta i przymknęła oczy, praktycznie oddała mu w tamtej chwili swoje ciało, cokolwiek chciałby z nią zrobić...
Na jego pytanie jednak uniosła powieki. Pokiwała głową z trudem, gdyby coś spróbowała powiedzieć to mogłaby jeszcze wydać z siebie niekontrolowany dźwięk. Ale za to z chęcią pomogła mu ze swoim stanikiem z delikatnego materiału, który o dziwo był nieco prześwitujący, ale i tak po chwili już rzuciła go obok siebie na podłogę, a jego dłoń pokierowała na jedną ze swoich miękkich piersi. Jednak w końcu nie wytrzymała i wzięła dłoń z jego spodni i przycisnęła jego rękę do swoich, nawet jeśli to przez materiał...to czuła się już jak w niebie.
On wstrzymywał dech, kiedy jej dłoń przemierzała jego ciało. Jej palce powoli przejeżdzały po jego mięśniach na brzuchu, cholernie przyjemne uczucie. Zjechała na zapięcie spodni, oczekiwał że może mu je odepnie. Ona jednak chyba była bardziej zainteresowana wybrzuszeniem na materiale. Zauważył skinięcie, więc nie muszą się od siebie odrywać by znalazł gumki. Z Alice nie było tak łatwo, nie chciała brać tego "świństwa". Alice... Na chwilę ponownie się zawahał. Jednak wtedy ona skierowała jego dłoń na swoją klatkę piersiową. Zacisnął dłoń bez namysłu, pewnym uściskiem. Kiedy jego druga dłoń znalazła się na jej spodniach i mógł zjechać.między jej uda, znowu zapomniał o wszystkim w koło. Docisnął dłoń w jej kroku. Czuł jak miała tam cieplutko, moze przesadzał ale czuł i wilgoć. Bez namysłu zajął się nią z powrotem. Widział jak jej piersi reagują na tę sytuację. Do tej, której nie zaciskał sięgnął buzią, niesfornie chwytając ząbkami za jej sutek. Ręką masował jej pierś, naprawdę umiejętnie. Ręka z jej kroku powędrowała do zamka na jej spodniach, zaczął jej je rozpinać. Przerwał pieszczenie jej piersi by już ją rozebrać. Ją i siebie. Nie wytrzymywał... Zrzucił z niej spodnie. W samych majteczkach wyglądała nieziemsko, jednak i je musiał z niej ściągnąć, co zrobił bez zawahania. Zaraz zajął się sobą. Zrzucając spodnie poczuł się o wiele lepiej. Gdy i jego bokserki opadły mogła przyjrzeć się jego penisowi. Mimo że sam Levi był niski, jego członek, akurat w całej swojej okazałości, wcale nie był jakiś mały, może nawet przeciwnie? To już jej oceniać... Zbliżył się do niej z powrotem, szybki pełen emocji pocałunek i powrót jego ząbków na jej piersi. W końcu zdecydował dłonią zawędrować w te najbardziej interesujące go miejsce. Dotykał ją tam, bardzo pewnie, była tam rozgrzana... Pozwalał sobie na dużo, nawet włożył w nią palce, musiał ocenić...
Zabawne, ostatnio chciała przerwać branie tych tabletek z oczywistych powodów...po co w końcu dalej się truć skoro nie ma nawet z kim?
Chociaż teraz to okazało się naprawdę przydatne, fakt że będzie mogła go poczuć naprawdę, bez prezerwatywy...na samą myśl o tym zadrżała, a na jej ciele pojawiła się gęsia skórka.
Tak naprawdę jednak to na każdy jego ruch reagowała z wyraźną radością i rozkoszą, czując jego usta na swojej piersi, odchyliła głowę i prawie zachłysnęła się powietrzem. Wszystko co robił było niesamowite, jakby każdy jego dotyk w tej chwili sprawiał że ona wariuje z podniecenia. Czując jego rękę przez spodnie po prostu się bezwstydnie o nie ocierała już, zagryzając mocno dolną wargę. I chociaż uważała, że nie powinna to wpatrywała się w niego spod swoich półprzymkniętych oczu w których było widać to szalenstwo. Ale po chwili właściwie nim się zorientowała to była bez spodni i majtek. Naga wyglądała...po prostu niesamowicie. Włosy jej wchodziły do jej rozchylonych warg, drżące dłonie zaciskała teraz na jego pościeli, a jeszcze bardziej drżące nogi zaciskała mocno. Była tam taka wilgotna, aż skóra na jej udach błyszczała.
Wpatrywała się w już w niego z ciężkim oddechem i mógł popatrzeć na jej wspaniałą reakcję jak poczuła tam jego dłoń. Była wilgotna, nawet bardzo, a to wszystko tylko i wyłącznie przez niego. Zaciskała sie na jego palcach, czerpiąc już z tego wyraźną przyjemność. Szybko wbiła paznokcie na jego ramionach i z głębokim jękiem podniosła się, żeby tylko sięgnąć do jego ust i wpić się w nie tęsknię i z uwielbieniem. Tak cudownie się całował...tak cudownie ją dotykał. Sama nóżką poczuła jego męskość więc chcąc go trochę podrażnić, zaczęła się o nią ocierać chociaż sama cały czas jęczała mu słodko w usta.
To co nawzajem czuli to jakieś szaleństwo... Rejestrował kazde jej reakcje z zadowoleniem. Widział, że jest nim upojona równie bardzo co on nią. Kiedy naga leżała na jego łóżku w napięciu całą ją zilustrował, oszałamiający widok... Kiedy miał już w niej palce i ta podniosła się, poczuł jak bardziej na nie naparła, chcąc czy nie. Jego dwa palce prześlizgiwały się po ściankach wewnątrz niej. Ten jęk... Uniósł wzrok na jej buzię, zaraz czując jej usta. Bez namysłu ponownie całowali się w ten szaleny sposób. Choć pojękiwała wcale mu to nie przeszkadzało w pocałunku. Nagle jednak ją pchnął, nakazując z powrotem się kłaść. Wyciągnął palce, więc mogła się spodziewac że nie położył jej bez powodu. Jego mokra od niej dłoń rozszerzyła jej zaciśnięte z podniecenia uda, by mógł się tam znaleźć. Gdy to się stało już nawet nie zwlekał a w nią wszedł. Cały. Nie cackał się, zaciskając jej uda po prostu połączył się z nią w ciągłym, szybkim, wręcz szalenym jak ich całe te zachowanie, ruchu. Może to nieco brutalne, przynajmniej dla Alice... O której zresztą teraz nie myślał.
Dyszała już ciężko z podniecenia, wariując praktycznie przez wszystko co robił. Jej klatka piersiowa gwałtownie się unosiła i opadała, czekała już tylko na ten moment...
Wpatrywała się w niego kiedy się zbliżył, wyglądał tak cudownie...jego włosy, oczy, usta. Miała ochotę po prostu zostać tak z nim na zawsze chociaż nie konkretnie w chwili przed "tym". Czując jego męskość tam, już po prostu bardziej się przybliżała, a jej serce biło coraz szybciej z tego podniecenia.
Jednak w końcu gdy to zrobił to nie mogła powstrzymać jęku, głośnego ale subtelnego i krótkiego. Boże...nawet w swojej głowie nie wiedziała jak opisać to uczucie, ale teraz była tak podniecona jakby wewnątrz płonęła.
Zacisnęła mocno uda po jego bokach i już objęła go nogami w pasie, za nic w świecie nie pozwalając mu się odsunąć chociaż na sekundę. To nie było za szybko, to było idealne dla niej. Z emocji prawie traciła już głos, na jej klatce piersiowej pojawiły się kropelki potu a ona sama sięgnęła dłonią do jego ręki i zrobiła coś o co nigdy by siebie nie podejrzewała, wpierw muskając jego palce które po chwili bezwstydnie zaczęła oblizywać przez co jej usta i jego palce łączyły stróżki śliny.
Byli zwhczajnie całkiem bezmyślni w swej euforii. I pomyśleć że całkiem trzeźwi... Też nie umiał tego opisać ani wyjaśnić. Zaczęło się tak nagle, tak dosadnie, że nie mogli się oprzeć. Aż dotarło do tego... Teraz, zadowoleni swoim towarzystwem trwali w tym szaleństwie, zostawiając za sobą coś typu wstyd czy umiar po rozsądek. Jej jęki, ta szybkość... Nie zabierał ręki, nie opierał się, cokolwiek chciała. Kiedy to zrobiła zamarł ale dosłownie na moment, zaraz wracając do poruszania się w niej. Jednak nadal obserwował ją, spojrzenie wbijając w jej wargi. Tymi palcami... jezcze przed chwilą był w niej. Obserwował jak jej ślina skapuje mu z palców na jej piersi. Patrzył na nią takim mrocznym pociemniałym spojrzeniem, cały reagował na nią... I w końcu też mogła poczuć jak dochodzi. Choć praktycznie nic sobie z tego nie robiąc, gra trwała dalej. Z takim samym napięciem i pewnie szybko się nie skończy. To zbyt szalene...
Widziała jego spojrzenie, było w nim coś co sprawiało że się rozpływała, jakby tylko tym spojrzeniem mógł ją doprowadzić do szaleństwa. Ale była coraz bliżej i bliżej...zamknęła oczy i po chwili całe jej ciało przeszył silny dreszcz, a ona sama na chwilę czuła się jakby uleciało z niej całe powietrze jak z dmuchanego materaca. Nawet nie zauważyła jak zacisnęła zęby na jego palcach, zostawiła ślady chociaż nie miała już pewności czy nie zrobiła mu krzywdy...
Ale po chwili to już popadło w zapomnienie gdy znowu zaczął się poruszać, a ona już tylko głośniej jęczała, mocniej zaciskała paznokcie na jego ciele, ciaśniej obejmowała go nogami i w końcu chwyciła już tylko go za policzki i przejechała językiem z jego szyi aż do twarzy gdzie złączyła ze sobą ich usta. Nawet tu już liczyło się tylko pożądanie, gdzie najważniejsze stała się też dominacja, skoro on był teraz nad nią...
Bawili się długo, zadowalają się i kłócąc o dominację, cholera wie ile razy doszli, trwało to trochę, choć czuli jakby były to minuty, gdy w gre wchodziły jakieś bite trzy godziny. Kiedyś musieli paść z wyczerpania a wraz z tym to wszystko opadło. Nigdy nie przeżył takiego seksu... Miał nadzieje że ona też. Teraz docierali do siebie, co też zajmowało. Leżeli blisko w swoich objęciach, Levi dopiero zdawał sobie sprawę co się działo i ile im to zajęło. Wyczerpanie nie było łatwe do pokonania, nie chciał się też od niej odsuwać, nadal delektując się jej ciepłem i zapachem. Spojrzał na nią, nic nie mówiąc. Nie wiedział co... Po prostu cieszył się, że Alice jeszcze nie było. Może była jakaś promocja godzine przed zamknięciem sklepu i czekała w jakiejś galerii z przyjaciółkami aż będą mogły się obkupić? Teraz to miał w nosie, nadal rozpamiętując to co się stało między nim a jego partnerką z pracy. Po prostu się pieprzyli, nieźle pieprzyli...