You are viewing a single comment's thread from:

RE: This post is for role play

in #rp6 years ago

Kiedy już dotarło do niego co robił, było za późno aby mógł zdecydowac o przerwaniu. Powinna mu przyłożyć... Na jakiego przy niej wychodził? To nie tak, że rzuca cię na babki... Jednak teraz po prostu czuł, że musi, że chce. I czuł że ona też. Zrobiła się szybko taka zdecydowana. Podobało mu się to. Jakby jeszcze go nakręcała specjaonie... Trwając w pocalunku, przeszedł na jej siedzenie, siadając jej na kolana okrakiem. Dłoń z jej policzka zjechała niżej, pogladził ją po boku szyi. Czuł jak robiło się coraz duszniej, bardziej gorąco... To jakaś katorga, to co się dział.

Sort:  

Sama nie miała pojęcia w ogóle co robi...wiedziała teraz tylko, że to co teraz przeżywała to...pierwszy raz w życiu czuła coś takiego. To przyciąganie, chciała już go tak zawsze całować, zawsze być tak blisko.
Szybko traciła oddech więc teraz przerywała pocałunek na chwilę, żeby po momencie znowu się w niego wpić tęsknie. Zupełnie jakby to bez niego nie mogła żyć...
Jedną rękę wysunęła z jego włosów i w czasie gdy drugą cały czas zaciskała na jego kosmykach to tamtą sięgnęła do jego dłoni, którą po prostu już go nakierowała na guziki od jej koszuli. Chociaż dla niej to mógłby nawet zerwać z niej to, bez różnicy...chciała poczuć jego ciało.

i on nie czuł nic takiego, tak intensywnego. Kiedy przerwała pocałunek wpatrywali się w siebie w napięciu, aż ponownie się nie przykleili. I fakt, podniecała go samą sobą, możliwe że o podniecenie tylko tu chodziło, nie mógł się oprzeć. Do jej guzików sięgnął, palcami, zawahał się i chwycił ją mocno za dłoń. Dłuchota nie dawała myśleć... Lekko oderwał od niej wargi, zbliżając się do jej szyi, pocałował ją i ugryzł zaczepnie, jego ząbki drażniły przez chwilę.
-Mój dom jest pusty - jego głos rozbrzmaił w jej uchu, niskim tonem zaproponował jej by to tam się przenieśli. Otworzył drzwi od jej strony i jeszcze zachęcająco złożył na jej wargach obiecujący wiele pocałunek. Zszedł z niej, stając na nogi czuł się trochę jak upity, sięgnął po nią bez problemu. Ledwo poczekał aż zamknie samochód i po prostu ją zabrał, całując ale i co jakiś czas składając słodsze muśnięcia na jej buzi i szyi. Odkluczył dom i zabrał ją na pięterko. W domu zdecydowanie nie było żywej dusz. Korytarz rozjaśniał gdy zapalił światło, ledy uderzyły jasnością. Dom był w jasnych barwach.

Kiedy tylko poczuła jego usta na swojej szyi to myślała że już się rozpłynie tam pod nim. Przymknęła oczy i westchnęła z wyraźnym pożądaniem w jej głosie. Nie opierała się mu w ogóle, przywierała praktycznie do niego, a i tak nie miała dość...jak już weszli do domu to myślała, że zwariuje, ale chyba dadzą radę dotrzeć do sypialni. Chociaż z każdym jego pocałunkiem czuła, że może nie być tak łatwo.
Na każde jego musnięcie reagowała delikatnym drżeniem, na jego dotyk bardziej się w niego wczepiała. Po chwili nie wytrzymała i pocałowała czule skórę na jego szyi, językiem przejeżdżając po miejscu gdzie się mieściło jabłko adama.
To uczucie było lepsze niż najlepszy alkohol....

Przyrównanie chwili z nim do najlepszego alkoholu... Schlebiłoby mu to. Cuden dotarli do sypialni... Rzucił ją na łóżko, zachowujac ostrożność. Spojrzał jej w oczy, oczarowany. Jego oddech przyśpieszył gdy tylko zakręciła się przy jego szyi. Na domiar złego czuł w kroku jak jego członek napiera o materiał jeansów, aż było widać zarys. Kiedy tylko ją doniósł zaczął ściągać płaszcz i koszulę, bo powietrze w domu nie było inne. Mogła się przyjrzeć, miał formę... Już się do niej z powrotem zbliżył, całujac i zaczepiając. Szalał, gdy odwdzięczała mu się tym samym. Właśnie ściągał z niej koszulkę. Parę guzików się rozerwało... Szybko na nią spojrzał, też wyglądała nieźle, w końcu praca zobowiązywała do ćwiczeń. Jego usta szybko znalazły się przy jej obojczykach, jego język zjechał na jej piersi, jeszcze uwęzione w biustonoszu. Jego dłonie spoczęły na miseczkach. Wtedy się na moment zastanowił. A i tak sięgnął do zapięcia.
-Bierzesz tabletki? - wyszeptał, trochę zasapany. To była ważna kwestia...

Kiedy wpadła w miękką pościel na jego łóżku to poczuła się niesamowicie. Patrzyła tak na niego zamglonym wzrokiem, biorąc ciężkie wdechy przez swoje rozchylone i czerwone już usta.
Nie mogła przestać się na niego patrzeć, wyglądał niesamowicie. Sięgnęła powoli dłonią do jego nagiej klatki piersiowej i przejechała po niej opuszkami palców aż do zapięcia jego spodni. Cholera...na ten widok mógł zobaczyć jak się zaczerwieniła na policzkach. Robiła to już, ale nigdy nie było to coś takiego, gdzie miała po prostu ochotę zatopić się w tym uczuciu. W końcu zjechała palcami niżej i dotknęła go przez spodnie, których materiał był ciepły i napięty. Oblizała szybko usta i przymknęła oczy, praktycznie oddała mu w tamtej chwili swoje ciało, cokolwiek chciałby z nią zrobić...
Na jego pytanie jednak uniosła powieki. Pokiwała głową z trudem, gdyby coś spróbowała powiedzieć to mogłaby jeszcze wydać z siebie niekontrolowany dźwięk. Ale za to z chęcią pomogła mu ze swoim stanikiem z delikatnego materiału, który o dziwo był nieco prześwitujący, ale i tak po chwili już rzuciła go obok siebie na podłogę, a jego dłoń pokierowała na jedną ze swoich miękkich piersi. Jednak w końcu nie wytrzymała i wzięła dłoń z jego spodni i przycisnęła jego rękę do swoich, nawet jeśli to przez materiał...to czuła się już jak w niebie.

On wstrzymywał dech, kiedy jej dłoń przemierzała jego ciało. Jej palce powoli przejeżdzały po jego mięśniach na brzuchu, cholernie przyjemne uczucie. Zjechała na zapięcie spodni, oczekiwał że może mu je odepnie. Ona jednak chyba była bardziej zainteresowana wybrzuszeniem na materiale. Zauważył skinięcie, więc nie muszą się od siebie odrywać by znalazł gumki. Z Alice nie było tak łatwo, nie chciała brać tego "świństwa". Alice... Na chwilę ponownie się zawahał. Jednak wtedy ona skierowała jego dłoń na swoją klatkę piersiową. Zacisnął dłoń bez namysłu, pewnym uściskiem. Kiedy jego druga dłoń znalazła się na jej spodniach i mógł zjechać.między jej uda, znowu zapomniał o wszystkim w koło. Docisnął dłoń w jej kroku. Czuł jak miała tam cieplutko, moze przesadzał ale czuł i wilgoć. Bez namysłu zajął się nią z powrotem. Widział jak jej piersi reagują na tę sytuację. Do tej, której nie zaciskał sięgnął buzią, niesfornie chwytając ząbkami za jej sutek. Ręką masował jej pierś, naprawdę umiejętnie. Ręka z jej kroku powędrowała do zamka na jej spodniach, zaczął jej je rozpinać. Przerwał pieszczenie jej piersi by już ją rozebrać. Ją i siebie. Nie wytrzymywał... Zrzucił z niej spodnie. W samych majteczkach wyglądała nieziemsko, jednak i je musiał z niej ściągnąć, co zrobił bez zawahania. Zaraz zajął się sobą. Zrzucając spodnie poczuł się o wiele lepiej. Gdy i jego bokserki opadły mogła przyjrzeć się jego penisowi. Mimo że sam Levi był niski, jego członek, akurat w całej swojej okazałości, wcale nie był jakiś mały, może nawet przeciwnie? To już jej oceniać... Zbliżył się do niej z powrotem, szybki pełen emocji pocałunek i powrót jego ząbków na jej piersi. W końcu zdecydował dłonią zawędrować w te najbardziej interesujące go miejsce. Dotykał ją tam, bardzo pewnie, była tam rozgrzana... Pozwalał sobie na dużo, nawet włożył w nią palce, musiał ocenić...

Zabawne, ostatnio chciała przerwać branie tych tabletek z oczywistych powodów...po co w końcu dalej się truć skoro nie ma nawet z kim?
Chociaż teraz to okazało się naprawdę przydatne, fakt że będzie mogła go poczuć naprawdę, bez prezerwatywy...na samą myśl o tym zadrżała, a na jej ciele pojawiła się gęsia skórka.
Tak naprawdę jednak to na każdy jego ruch reagowała z wyraźną radością i rozkoszą, czując jego usta na swojej piersi, odchyliła głowę i prawie zachłysnęła się powietrzem. Wszystko co robił było niesamowite, jakby każdy jego dotyk w tej chwili sprawiał że ona wariuje z podniecenia. Czując jego rękę przez spodnie po prostu się bezwstydnie o nie ocierała już, zagryzając mocno dolną wargę. I chociaż uważała, że nie powinna to wpatrywała się w niego spod swoich półprzymkniętych oczu w których było widać to szalenstwo. Ale po chwili właściwie nim się zorientowała to była bez spodni i majtek. Naga wyglądała...po prostu niesamowicie. Włosy jej wchodziły do jej rozchylonych warg, drżące dłonie zaciskała teraz na jego pościeli, a jeszcze bardziej drżące nogi zaciskała mocno. Była tam taka wilgotna, aż skóra na jej udach błyszczała.
Wpatrywała się w już w niego z ciężkim oddechem i mógł popatrzeć na jej wspaniałą reakcję jak poczuła tam jego dłoń. Była wilgotna, nawet bardzo, a to wszystko tylko i wyłącznie przez niego. Zaciskała sie na jego palcach, czerpiąc już z tego wyraźną przyjemność. Szybko wbiła paznokcie na jego ramionach i z głębokim jękiem podniosła się, żeby tylko sięgnąć do jego ust i wpić się w nie tęsknię i z uwielbieniem. Tak cudownie się całował...tak cudownie ją dotykał. Sama nóżką poczuła jego męskość więc chcąc go trochę podrażnić, zaczęła się o nią ocierać chociaż sama cały czas jęczała mu słodko w usta.

To co nawzajem czuli to jakieś szaleństwo... Rejestrował kazde jej reakcje z zadowoleniem. Widział, że jest nim upojona równie bardzo co on nią. Kiedy naga leżała na jego łóżku w napięciu całą ją zilustrował, oszałamiający widok... Kiedy miał już w niej palce i ta podniosła się, poczuł jak bardziej na nie naparła, chcąc czy nie. Jego dwa palce prześlizgiwały się po ściankach wewnątrz niej. Ten jęk... Uniósł wzrok na jej buzię, zaraz czując jej usta. Bez namysłu ponownie całowali się w ten szaleny sposób. Choć pojękiwała wcale mu to nie przeszkadzało w pocałunku. Nagle jednak ją pchnął, nakazując z powrotem się kłaść. Wyciągnął palce, więc mogła się spodziewac że nie położył jej bez powodu. Jego mokra od niej dłoń rozszerzyła jej zaciśnięte z podniecenia uda, by mógł się tam znaleźć. Gdy to się stało już nawet nie zwlekał a w nią wszedł. Cały. Nie cackał się, zaciskając jej uda po prostu połączył się z nią w ciągłym, szybkim, wręcz szalenym jak ich całe te zachowanie, ruchu. Może to nieco brutalne, przynajmniej dla Alice... O której zresztą teraz nie myślał.