Bardzo lubię szczere zdziwienie towarzyszące stwierdzeniu "O! To ty masz prawo jazdy!?", gdy spotykam znajomych na jakimś parkingu. Mam prawo jazdy od bardzo dawna, w gospodarstwie domowym zawsze jest samochód. Jednak samochodu używam wtedy, gdy mam daleko, gdy limit czasu na przemieszczenie jest bardzo ograniczony albo gdy muszę coś przetransportować.
I tak oto większość moich koleżanek i kolegów z pracy nigdy nie widziała mnie na zakładowym parkingu. Pracowałam zawsze w miejscu zamieszkania, a czas dojścia wynosił od 22 minut (najdalsze miejsce pracy) do 7 minut (najbliższe).
Lubię chodzić, kalkuluję wyjście z domu tak, aby nie było momentów zawahania "a może jednak samochodem?", bo za mało czasu. Jak czasu mało, to zawsze można podbiec. ;)