RE: Epoka krzemienia łupanego - czyli parę słów o praktykach Microsoftu
4 lata z Linuxem. Windows jedynie do gier, i niestety także produkcji muzyki.
Firmy z tej branży wyraźnie olewają Linuxy. Wyjatkiem jest BitWig Studio, ale na niego z kolei nam zabraknie pluginow (dominującym standardem jest Applowskie AudioUnits i Windowsowe VST Steinberga)
Warto zaznaczyć że ratunek może przyjść z najmniej oczekiwanej strony - przeglądarek
Tak - Linux dzis jest używalny w dużej mierze dlatego, ze dziala na nim Firefox czy Chrome. Jeśli uwzglednimy trendy odnosnie aplikacji w Electronie, czy coraz bardziej zaawansowane strony (widzialem DAW w js, tak samo jak nielichy silnik WebGL z edytorem na miare Unity) - przyszłość może napawać nadzieją. Wszystko będzie na stronach, wszystko będzie w przeglądarce, i dzięki temu wszystko będzie crossplatformem ;) MS który sie wylamal z konsorcjum W3C i zostal ze swoim IE daleko w tyle zostanie daleko w tyle drugi raz.
Tworzenie muzyki na linuksie to jakiś żart. Próbuję od 10 lat. Pomijając oprogramowanie i jego stabilność największym problemem są sterowniki do interfejsów audio. Lata mijają a sytuacja w zasadzie sie nie zmienia. Nie wspomnę o wielkim wyborze pluginów na Windows. Aż dziw, że żaden gigant w tej branży nie zaproponował rozwiązania globalnego opartego na Linuksie, sprzęt z systemem i oprogramowaniem. Prawdopodobnie właśnie ze względu na dostępność pluginów. Wracając do artykułu, czasy o których pisze autor mamy już za sobą. Ani Microsoft ani Apple a ni Google już nie są tymi firmami co kiedyś. MS nie jest już takim monopolistą jak dawniej i musi się bardziej liczyć z klientem i konkurencją. Szczerze powiedziawszy po negatywnych doświadczeniach z Linuksem i produkcją audio nie chce mi się już eksperymentować. Na Windowsie działa to wystarczająco bezproblemowo i jest masa rozwiązań open source lub freeware. Ale to jedynie nisza w zastosowaniach komputerów. 90% użytkowników nie potrzebuje niczego więcej niż system w rodzaju ChromeOS. A niedługo w ogóle po systemach jako takich pozostaną tylko wspomnienia. 'Rządzić" będą przeglądarki internetowe.
A tak się zapytam o LMMS? Niby ma chyba VST o ile się nie mylę ... nie wiem :D
Oprogramowania już trochę jest. LMMS to może średni przykład ale Ardour i oparty na nim świetny Mixbus, Tracktion, wspomniany już Bitwig i jeszcze kilka mniejszych ale rozwijających się projektow. Większość z nich działa u mnie, niestety mało stabilnie pomimo prób z różnymi dystrybucjami, także specjalizowanymi jak Ubuntu Studio. Brak, niestety poważnego pluginu perkusyjnego, porównywalnego do np. Addictive Drums. Linuks ma za to własny, świetny, system pluginów, LV2 i całkiem imponujący zestaw takich wtyczek autorstwa zaspołu Calf Studio Gear Ale nadal nie da się porównać tych światów ze sobą - produkcja audio na Windows i Linux.
Muzykę da się tworzyć i na linuxie - wiem że taki goreshit z niego korzysta.
Ja się na tym nie znam, zainstalowałem ardoura, JACKa, spojrzałem na to co stworzyłem, powiedziałem "yyyyyyyyyyy" i wyłączyłem :P.