You are viewing a single comment's thread from:

RE: This post is for role play

in #rp6 years ago

Wyraźnie się oburzyła na jego słowa, ale oprócz tego że miała zabawną minę to niczego innego nie zrobiła.
-N-Nie jestem...jakimś tam barbarzyńcą! - Wydusiła z zapałem i po chwili ścisnęła mocno jego ręce i wtuliła się w niego mocno. Nie pomagał fakt, że jej koszula była rozpięta, mógł w całej okazałości zobaczyć jej ładny beżowy stanik - Twoje oczy...są Twoje. Prawda? Czy...czy już coś mieszam? - Skonfundowana spojrzała na niego.
-Czy ja bełkoczę?

Sort:  

Chciał coś powiedzieć na jej pierwsze zdanie, nieco rozbawiony, jednak wtedy się przytuliła. Starał się nie patrzeć poniżej jej szyi, bez przesady... Choć korciło. Miał pewne hamulce. Choc jej staniczek jej mignał, tak jak zarys jej piersi.
-Tak - mruknął krótko. -Możesz mnie puscić, pani porucznik? Na każdego się tak rzucasz? To niekomfortowe.

W końcu odsunęła się od niego i złapała czule poduszkę w którą wtuliła się w jak swoją ostatnią deskę ratunku. To był nawet uroczy widok chociaż prawda była taka, że była dość nieznośna gdy była pijana. Ale na to nie można było poradzić...
Sumo podszedł do nich i znowu zaczął lizać ją po rękach, a potem spojrzał na Levi'ego smutno, najwyraźniej oczekując że pomoże jego pani. W końcu siedziała tak i siedziała.

Czyli nie da mu auta? Westchnął ciężko i już wstał, idąc zwiedzić łazienkę. Czy wrzucenie jej do wody nie skończy się dla niego źle? Z zamyśleń wybił go telefon. Dostał informacje, że były mąż ofiary został znaleziony i można go przesłuchać. Świetnie. Jeśli zrobi to sam, odrazu będzie wiadomo, że dał jej wolne. Więc tylk prysznic wchodzi w grę?

Łazienka miała prysznic z wanną, dość dużą wanną. Oprócz damskich kosmetyków mógł też zobaczyć krem do golenia dla mężczyzn i jakieś perfumy. Najwidoczniej jej chłopak tu czasem wpadał...ale chyba nie za często skoro teraz piła.
Mógł za to usłyszeć z pokoju jak Mikasa coś śpiewa, chyba to był Bon Jovi. Raczej melancholijna piosenka, najwyraźniej dobrała ją do swojego humoru.

Zilustrował wszystko i westchnął, zerkajac na siebie w lustrze. Najwyżej go zabije... Zdecydował już nalać lodowatej wody do wanny. Czy to serio pomoże? Wrócił do niej zaraz i na nią popatrzył. Miała nawet ładny głos, ale pijana raczej nie przejmowala się czystościa swojego głosu, więc wkradał się fałsz. Bez zastanowienia już po prostu ją podniósł. Oczywiscie, uważal gdzie dotyka... Gdyby mógł nie naruszał by jej przestrzeni osobistej.

Ona nie przejmując się niczym nadal śpiewała, przy okazji obejmując go za szyję i wyciągając ręce do góry w wyraźnym szale śpiewania. Nawet wyciągnęła swoją nogę w górę. Popatrzyła jednak na Levi'ego i westchnęła ciężko. Chociaż był niziołkiem to był całkiem przystojny...jak na niziołka. Chwyciła go w końcu za policzki i spojrzała mu w oczy.
-To spojrzenie jest dość seksowne - Mruknęła niewyraźnie, widocznie interesując się z powrotem jego oczami.

Musiała być nieźle wstawiona. Coraz bardziej podejrzewał, że to nic nie da. Równie dobrze Connor mógl go wkręcac. To było bardziej niż prawdopodobne. Znał go trochę. W sumie chyba każdy pracownik go znał. Kiedy znowu go chwyciła spojrzał na nią, właśnie robiąc krok. Trochę się z nią zachwiał, kiedy jeszcze powiedziała coś takiego popatrzył na nią ze zdziwieniem, o coś się bardzo elegancko potknął i wylądował z nią w tej zimnej wodzie.

Najwyraźniej chciała coś powiedzieć zanim wylądowali w wodzie, ale nie dane jej było powiedzieć. Wzięła przerażony, głęboki wdech i cała mokra spróbowała wyskoczyć z wody. Zimno, zimno, zimno! Nie udało jej się niestety wyjść z wanny i tak zaplątana w ramionach Levi'ego i z wyraźnie jasnym umysłem, spróbowała zrozumieć sytuację.
-J-Ja..przepraszam...