You are viewing a single comment's thread from:

RE: This post is for role play

in #rp6 years ago

-N-No...zrobiłam ci przecież krzywdę - również szepnęła z wyraźną skruchą. Wtuliła niepewnie buzię w jego dłoń i przymknęła oczy. To było takie przyjemne...cieszyła się z tego gestu - Oczywiście, że jestem ciekawska. Tak jak ty - Zauważyła. Uniosła powieki żeby mu spojrzeć w oczy i musnęła wnętrze jego dłoni.

Sort:  

Nadal miala rozpaloną buzię, gorączka musiala się utrzymywać... Nie pomyślał, że moglo to być jednak też przez niego.
-Bez przesady, to serio nic - zapewnił spokojnie. Obserwując tak, jak lekko się przymilała, jakoś tak doszedł do wniosku, że musiała byc naprawdę samotna... W sumie tak jak Connor mówił... Ten jej facet cholernie ją zaniedbuje. I niby znał powody i gdyby tak nie bylo nawet nie móglby się do niej zbliżyć, a mimo to nadal czuł cos w rodzaju złości. Tak myśląc jak bardzo zaniedbana jest, aż mu się szkoda zrobiło.Na pozór miała w sobie nutkę delikatności, po prostu kobiecości. Nagle przysunął ją do siebie i przytulił, może nagle i trochę szorstko ją przyciągnął, chwytając za szlafrok. Ale przytulenie było ciepłe. Dopiero się zamyślił. Ciekawska, jak on... Racja. -Nie masz czym się przejmować, raczej nikt ze mną nie gada. To był tylko Connor. No i chciał wydębić twój numer... Właśnie, powinniśmy mieć do siebie telefon.

Westchnęła z ulgą, chociaż prawda jest taka że emocje mogą doprowadzić do takich rzeczy...ich przypadek jest dobrym przykładem. Przecież kompletnie zapomnieli wtedy o Bożym świecie, a mimo to czuła się z tym wtedy...wspaniale.
Jak pociągnął ją za szlafrok to "niestety" dla niej, trochę ją tym rozebrał. Jej piersi zasłaniała tylko odrobina szlafroka, a w pasie właściwie ratowało ją to, że miała podciągnięte nogi. Siedziała tak teraz nie wiedząc jak zareagować, serce za to walilo jej jak młotem. Oblizała powoli swoje spierzchnięte usta i w końcu mocno się w niego wtuliła. Bo tak naprawdę...to chciała. I to bardzo chciała.
-Nie rozumiem go...przecież razem z innymi nazywa mnie wiedźmą, nie raz słyszałam - Szepnęła, naprawdę zdziwiona tą informacją - Mógł się po prostu mnie spytać...odmówiłabym mu i tak, ale przynajmniej by Ciebie nie męczył o to.

Pomyślał po prostu, że poczułaby się może lepiej, kiedy trochę ją poprzytula. Choc może źle się za to zabrał. Jak zdał sobie sprawę spróbował naciągnąć materiał szlafroka w najbardziej kuszące go miejsca, choć musiał sięgać koło nich, nie dotykając nawet palcem. Nie chcial jednak by pomyślała o nim źle, w końcu czy nie bylaby to przesada? Była chora a temu w głowie jej ciało... Kiedy naprawdę się nią martwił, to prawda byla taka że jej ciało nadal było interesujące.
-Też się nad tym zastanawiałem. Ale wyraźnie dał mi do zrozumienia, że chce ciebie dla siebie... - nie przyzna jej, jak bardzo mu się to nie podobało. Gdyby zakochała się w kimś na nowo byłby na przegranej pozycji. -Może zachowuje się tak dla niepoznaki? Dużo ludzi w firmie potrafi z wielu ludzi czytać jak z książki.

Nie przejmowała się jego próbami, to było nawet miłe z jego strony. Chociaż najwyraźniej nie chciał na nią patrzeć, ale to pewnie przez to w jakim była stanie...
Słuchała go tak uważnie i pomyślała nad tym. Może i faktycznie...chociaż jeśli się przejmował tym, co ludzie z firmy pomyślą to już jej się to nie podobało. Ona miała to gdzieś, ale teraz była zazwyczaj obiektem plotek. I właściwie to...Levi jest pierwszą osobą z którą się dogaduje. Na myśl o tym wtuliła się w niego jeszcze mocniej.
-Dziękuję... - Szepnęła mu nagle do ucha i po chwili wahania jeszcze pocałowała go czule w policzek.

W końcu i tak się poddał, zostawiając sobie parę punktów do obserwacji. Jak chociażby jej dekolt, nie udało mu się całkiem zakryć jej piersi. No i czasem tam zerkał. Nie miał pojęcia co takiego w sobie miała. Zachowywał się jak dzieciak, który nigdy nie dotknął cycka. To dosyć męczące ale i ekscytujące. Kiedy podziękowała i cmoknęła jego policzek spojrzał na jej buzię uważniej, jak ich twarze byly tak blisko to czul się dziwnie. Po prostu dziwnie.

Sama czuła się dziwnie, ale w taki...przyjemny sposób. Wpatrywała się tak w niego w ciszy, ale nie czuła się tym w ogóle skrępowana. Sięgnęła ostrożnie dłonią do jego buzi i pogłaskała go czule po policzku, po prostu ciesząc się teraz z jego bliskości. Naprawdę czuła się inaczej przy nim...jakby naprawdę była kobietą. To głupie, ale ostatnimi czasy właściwie czuła to tylko wtedy jak musiała się elegancko ubrać. A teraz...powoli już tylko przysunęła się do niego i musnęła naprawdę delikatnie jego wargi swoimi które były rozpalone.

Nawet jej dotyk byl wyjątkowy, wcale nie przesadzał. Zmrużył oczy kiedy dodatkowo bardziej się zbliżyła. Zajrzał jej w oczy, całując nieco pewniej. A mimo to było to delikatne, naprawdę nie chciał jej teraz nijak męczyć. Była cała cieplutka... Westchnął, nagle postanawiając się z nią polożyć. Akurat nie było to skomplikowane. Już zaraz leżeli przy sobie, twarz przy twarzy. Zjechal spojrzeniem w dół. Calkiem szlafrok jej się rozwiązał, mógł popatrzeć na wszystko od piersi, jednej nawet w całej okazałości, po brzuszek w dół. Miała tam zaciśnięte uda, choć mimo to sporo widział. Otrząsnął się i spojrzal z niepokojem na jej buzię, napewno zauważyla jak się przypatrywał, chyba nawet poczuł się tym nieco zażenowany. Szczególnie, że zdal sobie sprawę, iż to starczyło by zareagował na jej nagość. Jak nastolatek... I gdyby tylko wiedział że miała podobnie... Choć w jego wypadku cofnięcie się w tej sferze do nastolatka robiło kłopot.

Na szczęście miała dużą kanapę...kiedy leżeli tak obok siebie to miała ochotę się w niego już bardziej wtulić i zasnąć. Ale wtedy zauważyła jak jej się przygląda i z pewną ciekawością czekała aż w końcu na nią spojrzy. Sama by chętnie na niego popatrzyła, w końcu był naprawdę dobrze zbudowany. Jednak na myśl o tym że właściwie no...ona jest naga a on ubrany, trochę zawstydzona spróbowała się zasłonić tym szlafrokiem. Nie była jakąś bezwstydnicą...