You are viewing a single comment's thread from:

RE: This post is for role play

in #rp6 years ago

Mikasa już bez słowa ruszyła w stronę budynku. Zupełnie jakby była inną osobą...ale teraz myślała o tej dziewczynie. Jak pojawiła się na korytarzu to Levi idąc za nią mógł zauważyć jak się wszyscy ze zdziwieniem na nią gapili. W końcu nigdy się tak nie nosiła, a do tego zapach drogiego szamponu Alice się za nią ciągnął. Connor stał niedaleko i można było się tylko roześmiać na jego reakcję na nią. Ale Mikasa ignorując to wszystko wparowała do pokoju techników.

Sort:  

Nie zwracał jakoś bardzo uwagi, choć zauważał. To było oczywiste, że tak zareagują. Więc wolał nawet nie patrzeć na tę zainteresowanie. Po prostu szedł w ślad za nią, prosto do techników. Pewnie i oni się zdziwią...

Faktycznie zrobili duże oczy, ale na widok jej miny niczego nie powiedzieli. Jeden z nich cały czas się na nią gapił, a drugi już tylko przekazywał informacje. Po to tu przyszła no nie? Chociaż sam nie mógł się powstrzymać i zerkał na nią co chwilę.
-W-Więc...Dziewczyna stała przy barze kilka minut i wyraźnie na kogoś czekała. Nie rozglądała się, patrzyła przed siebie, na bar i na coś za barem. Przed nią wyszły tylko 4 osoby i to były dwie pary. Za nią nikt nie wyszedł, za to weszła spora grupa imprezujących - Wyjaśnił rzeczowo i przewrócił kartkę - Ponadto znaleziono przy niej narkotyki więc to ten sam gość.
Mikasa słuchała go uważnie i widocznie zmarszczyła brwi. Cholera jasna by to...w takim razie po co tam stała? Może czekała na jakiś sygnał na telefonie?
-Zerkała na komórkę?
-Nie.
Cholera by to. Zaczęła chodzić w zastanowieniu po pomieszczeniu i nagle do drzwi ktoś zapukał.
-Ackerman? Kolejna dziewczyna w alejce, tym razem jest ostro - Mruknęła dziewczyna, której głowa wyjrzała zza drzwi.

Słuchał z uwagą wszystkiego co mieli do przekazania. Zmarszczył brwi. Więc prawdopodobnie nie komórka? Patrzyła za bar... Może nie miała co z sobą zrobić? A może to co innego?
-Nic w jej zachowaniu nie było podejrzanego? Jesteście pewni, że po prostu czekała? - mruknął, przeczesując włosy. Choć nim doczekał się odpowiedzi dostali tę informację... Spojrzał w stronę drzwi i zaraz na Mikasę, zaciskając pięść. Cholera. Muszą tam jechać. Nawet jeśli dla Mikasy może to być trudne. No i już poczuł te napięcie przez czas.

Mikasa bez słowa już tylko wyszła z pomieszczenia i zaczęła kierować się w stronę wyjścia, słuchając przy okazji dziewczyny. Podała jej adres i ostrzegła że na miejscu zbrodni nie jest za przyjemnie. Cholera jasna by to wzięła! Kolejna dziewczyna...nie wierzyła że tu chodziło tylko o narkotyki. Już tylko ruszyła z Levim do auta i natychmiast pojechała pod podany adres. Kiedy zerknęła na mapę to zmarszczyła brwi, ale niczego nie powiedziała na razie.
-Musimy to skończyć jak najszybciej zanim ktoś jeszcze zginie... - Szepnęła nerwowo do samej siebie.

Też te narkotyki go nurtowały... Pewnie, że nie chodziło o nie. Siedział w aucie naburmuszony, nawet na nią nie zerkał. Spojrzał na nią kiedy się odezwała i skinął. Jednak coś musiało ją zainteresować...
-Coś nie tak z położeniem? - zmrużył oczy, wpatrując się w nią, gdy byli już na miejscu. Czy była gotowa aby to zobaczyć?

-Nie zauważyłeś? - Mruknęła i przygryzła dolną wargę -To...to niedaleko tej szkoły. Więc niedaleko tego baru i miejsca gdzie Julie zginęła - Szepnęła i wzięła głęboki wdech. Musi się uspokoić. Musi być spokojna i opanowana. Chociaż nie pomógł tu komentarz że jest "ostro". Co to mogło znaczyć? Już wysiadła z auta i powoli podeszła do uliczki która już była odcięta taśmą. Większość policjantów była blada, to nie był dobry znak.

Zamrugał, teraz dopiero zdając sobie sprawę. Faktycznie. Skinął głową. Powinni sprawdzić lokalizacje w których znaleziono pozostałe ofiary.
Tymczasem podniósł się za nią i przeszedł przez taśme, postanawiając zobaczyć to pierwszy. Tak naprawdę lepiej by Mikasa w ogóle tego nie widziała. W środku jest delikatna... Choć wszyscy którzy ją znają wyśmiali go, gdyby stwierdził to na głos.

Niestety widok był koszmarny. Pierwsze co się rzucało w oczy to ogromna ilość krwi, ciało wręcz w niej tonęło. Po przejrzeniu się można było się domyślić czemu...było pozbawione głowy ta zaś leżała niedaleko, koło kosza na śmieci. Jeden z techników bez słowa podał mu legitymację i Levi'ego mogło właściwie zmrozić. Kolejna uczennica a do tego miała śliczną buzię, długie czarne włosy i charakterystyczne rysy twarzy. Była azjatką.
Mikasa wpatrywała się w zwłoki z pustym spojrzeniem, ale była blada jak śmierć. Przygryzła dolną wargę i już tylko zaczęła pytać słabym głosem jednego z techników i szczegóły.