You are viewing a single comment's thread from:
RE: This post is for role play
Zmrużył oczy dostając buziaka. Nie był dzieckiem, aby go cmokała w ten sposób... Trochę głupio się poczuł. Wystarczyło, że musiała się nim przejmować. Nie miałby nic przeciwko, gdyby Alice się nim chciała tak opiekować... Ale właśnie przebywał tu, u kochanki, z którą powinien łączyć go tylko seks.
-No dobra... - szepnął, wybiła go z rozmyślań. Zszedł z niej z powrotem okrywając się kocem. -Wykąp się szybko - poprosił, miał dosyć siedzenia samemu. Może coś razem obejrzą?
Już podniosła się szybko i zniknęła w sypialni, szukając tego termoforu. Jak w końcu był w jej rękach to włączyła czajnik, a po tym już tylko zniknęła w łazience. To dosłownie zabrało jej chwilę...wróciła w piżamie i mokrych włosach. Za piżamę robił jej długi t-shirt i te spodenki w dinozaury, uroczy widok. Jak przygotowała termofor to usiadła obok niego i ostrożnie położyła mu go na kocyku. Z pewnością odrazu zrobiło mu się cieplej...
-I jak? Bardzo się stęskniłeś? - Szepnęła, nieco się kuląc.
Czekają wziął pilot, położył już obok, mrużąc oczka ukryty w kocyku. Zerknął na nią, uroczo... Wtulił się jeszcze w nią troszeczkę, zabierając termofor w łapki, bardziej pod koc. Pokiwał głową gdy zapytała.
-Obejrzymy coś? Może akurat coś leci w telewizji? - nagle zaproponował.
-Jasne! Mam chyba jakieś kanały.. - Mruknęła i już tylko zaczęła szukać czegoś ciekawego razem z nim. W końcu stanęło na jakimś filmie przygodowym. Nie było to może kino wysokich lotów ale to wyglądało najlepiej. Chociaż trafili w połowie i niedługo potem nie mieli znowu czego oglądać. Westchnęła ciężko i wtuliła się w niego bardziej, przymykając na chwilę oczy. Mogłaby właściwie tak żyć...z nim. Niekoniecznie w takiej sytuacji.
W trakcie i ją okrył, razm siedzieli pod kocem, chyba mu to pasowało. Trzymał jej dłoń, chyba powoli się ogrzewał. Westchnął, gdy film się skończył, wolną ręką wziął pilota, szukając czegoś jeszcze. Choć zgłodniał... burczało mu w brzuchu i nie umiał tego uciszyć. To żenujące.
Zerknęła w końcu na niego i pogłaskała go delikatnie po ręce. To były miłe momenty...
-Levi...? - Szepnęła niepewnie i wyprostowała się bardziej. Nagle wzięła jego buzię w dłonie i spojrzała mu w oczy. Zawsze lubiła jego oczy, miały piękny kolor - Pocałuj mnie... - Poprosiła już tylko. Nie wiedziała właściwie skąd jej się to wzięło, ale po prostu chciała chociaż na chwilę.
Popatrzył na nią zdziwiony. Wpatrywał się w nią, pochylając głowę w bok. To nagła proźba, ale pocałował ją. Bo czemu nie? Lubił jak była blisko, a skoro chciała pocałunku, spełnił to bez problemu, leniwie się z nią całując, bez jakiegoś nacisku...
Przymknęła oczy i już mocniej go objęła, pogłębiając pocałunek. Chociaż nie trwał jakoś długo...odsunęła się już i popatrzyła na niego nieco rozmarzonym wzrokiem.
-Uwielbiam Cię...idziemy spać? Czy chcesz jeszcze posiedzieć? - Spytała ostrożnie i już się kompletnie odsunęła. Nagle jednak na kanapę wskoczył Sumo i nagle zrobiło się jakoś ciasno...
-No co piesku? Chodź, idziemy spać...już jadłeś więc nie patrz tak - Mruknęła, całując teraz Sumo czule.
No tak, Sumo zajał większą część kanapy. Levi przynajmniej miał czas by pomyśleć. Gdy zaczęła tłumaczyć psu odnośnie jedzenia, przypomniał sobie o swoim głodzie.
-Chodzmy już spać - poprosił, wyłączając tv i podnosząc się. Odłożył termofor i złożył koc, nagle uderzyło go zimno. Postanowił iść przebrać się w piżamkę.