You are viewing a single comment's thread from:
RE: This post is for role play
W końcu i tak się poddał, zostawiając sobie parę punktów do obserwacji. Jak chociażby jej dekolt, nie udało mu się całkiem zakryć jej piersi. No i czasem tam zerkał. Nie miał pojęcia co takiego w sobie miała. Zachowywał się jak dzieciak, który nigdy nie dotknął cycka. To dosyć męczące ale i ekscytujące. Kiedy podziękowała i cmoknęła jego policzek spojrzał na jej buzię uważniej, jak ich twarze byly tak blisko to czul się dziwnie. Po prostu dziwnie.
Sama czuła się dziwnie, ale w taki...przyjemny sposób. Wpatrywała się tak w niego w ciszy, ale nie czuła się tym w ogóle skrępowana. Sięgnęła ostrożnie dłonią do jego buzi i pogłaskała go czule po policzku, po prostu ciesząc się teraz z jego bliskości. Naprawdę czuła się inaczej przy nim...jakby naprawdę była kobietą. To głupie, ale ostatnimi czasy właściwie czuła to tylko wtedy jak musiała się elegancko ubrać. A teraz...powoli już tylko przysunęła się do niego i musnęła naprawdę delikatnie jego wargi swoimi które były rozpalone.
Nawet jej dotyk byl wyjątkowy, wcale nie przesadzał. Zmrużył oczy kiedy dodatkowo bardziej się zbliżyła. Zajrzał jej w oczy, całując nieco pewniej. A mimo to było to delikatne, naprawdę nie chciał jej teraz nijak męczyć. Była cała cieplutka... Westchnął, nagle postanawiając się z nią polożyć. Akurat nie było to skomplikowane. Już zaraz leżeli przy sobie, twarz przy twarzy. Zjechal spojrzeniem w dół. Calkiem szlafrok jej się rozwiązał, mógł popatrzeć na wszystko od piersi, jednej nawet w całej okazałości, po brzuszek w dół. Miała tam zaciśnięte uda, choć mimo to sporo widział. Otrząsnął się i spojrzal z niepokojem na jej buzię, napewno zauważyla jak się przypatrywał, chyba nawet poczuł się tym nieco zażenowany. Szczególnie, że zdal sobie sprawę, iż to starczyło by zareagował na jej nagość. Jak nastolatek... I gdyby tylko wiedział że miała podobnie... Choć w jego wypadku cofnięcie się w tej sferze do nastolatka robiło kłopot.
Na szczęście miała dużą kanapę...kiedy leżeli tak obok siebie to miała ochotę się w niego już bardziej wtulić i zasnąć. Ale wtedy zauważyła jak jej się przygląda i z pewną ciekawością czekała aż w końcu na nią spojrzy. Sama by chętnie na niego popatrzyła, w końcu był naprawdę dobrze zbudowany. Jednak na myśl o tym że właściwie no...ona jest naga a on ubrany, trochę zawstydzona spróbowała się zasłonić tym szlafrokiem. Nie była jakąś bezwstydnicą...
W końcu schował twarz w jej obojczyku, chwilę spokojnie oddychając.
-Przepraszam... - szepnał jej niemal do ucha. -Zachowuję się jak jakiś gnojek. Wiem, że jesteś chora, a mimo to chętnie bym cię przeleciał - wywarczał na siebie, wyraźnie zły. Moze to bylo nie na miejscu w ogóle o tym mówić.
Nie była przez chwilę pewna czy dobrze słyszała to co powiedział. To było...nagłe. Jednak przez ten szept dostała gęsiej skórki na całym ciele, mógł poczuć jak przebiera nogami przez to. Cholera...wystarczyły takie słowa z jego strony i już się rozmarzyła na myśl o tym, co mogliby zrobić.
-N-Nie jestem wcale lepsza... - Wyszeptała ciężko, poczuła ten znajomy uścisk w podbrzuszu który wyraźnie świadczył o tym że za chwilę pewnie będzie musiała mocniej zacisnąć nogi jeśli nie chciała, żeby Levi zauważył coś. W końcu jednak nie wytrzymała, pieprzyć to. Oboje tego najwyraźniej chcieli. Dłonią którą trzymała na jego klatce piersiowej, zaczęła zjeżdżać niżej aż po prostu nie dotarła do jego kroku. Zacisnęła tam delikatnie rękę, nie chcąc zrobić mu krzywdy - Pewnie znowu byś...zrobił to tak że zapomniałabym jak się nazywam..
Kiedy się tylko odezwala uniósł głowę, by na nią popatrzeć. Nie zauwazyl, aby zachowywała się jak szczeniak... Choć może po prostu nad tym nie myślał? Zaraz poczuł jej dłoń, zjeżdżala powoli w dół a on nie miał zamiaru zrobić nic...
-Nie chcialem wywierać na tobie żadnej presji... - upomniał ją, choć miał te pociemniałe spojrzenie, jej dłoń to było za dużo, nawet jeśli przez spodnie. Swoją drogą mogła zauważyć że gdy już go dotykała mogla go nieźle poczuć, choć kiedy jej dłoń tam spoczęła wyraźnie jego męskość bardziej opinała materiał. -Ale... Jeśli nie powiesz wyraźnego "nie", chyba zaraz się przekonamy... Na co tym razem będzie nas stać... - szeptał jej do ucha, oblizał wargi przy jej szyi, klejąc się już do jej skóry. Hamulce mu puszczały.
Tak niewiele trzeba było, żeby już pod jej dłonią był taki...wzięła z trudem głęboki wdech i westchnęła z cichutkim jękiem gdy poczuła jego usta na swojej szyi. Całe jej ciało ponownie przeszył dreszcz, miał takie przyjemne usta...
-B-Błagam Cię...zrób ze mną co chcesz... - Zdołała już tylko z siebie wydusić. Zaczęła go jeszcze bardziej drażnić, dłonią pocierając go przez spodnie co z całą pewnością zaczynało doprowadzać go do szaleństwa. Chociaż w jakiś sposób tego chciała, żeby po prostu wziął ją...
Choć normalnie, to byłby jeszcze w pracy, do późnego wieczoru, choć przychodząc do niej naprawdę chciał się wyłącznie nią zaopiekować... To w tej chwili wychodzi na to, że "zaopiekuje się" w inny sposób. Chyba nie myśleli, że tak szybko znowu się do siebie tak zblżą. I nie wiedział jak ona to czuje, ale on odczuwał te dziwne uczucie, zaczynało brakować świeżego powietrza... Robiło się duszno, zaś jej zapach i ciepło przyciągało, a trzeźwy umysł kapitulował. Poczuł jak się wzdrygnęła gdy przyssał się do jej szyi. A zaraz te błaganie... Po prostu szaleństwo. To czuł. Budziły się zwierzęce instynkty, nie musiała go namawiać. Choć dobrze jej szło. Przywarł ją zaraz do kanapy, zajmując się najpier górą jej ciała. Szyją i biustem, odkrywając partie jej ciała ze szlafroka. Umiejętnie ją dotykał, całował i podgryzał w sposób by nie zrobić jej krzywdy. Jego podniecenie zaś tylko narastało. To było to... To co wczoraj.